Prywata...?
Jeżeli nie jest to prywata,
to pytam za co jest zapłata.
Za te intrygi i knowanie,
czy za rozsądne posłowanie.
Bo mądrość schodzi tu na pole,
gdzie ,,mocium panie’’i
swawole,
szabelka śmiga, lecz dla ludzi,
wszak nikt nie będzie się tak trudził.
Po co wychylać, brudzić szatę,
to może przynieść tylko stratę.
Rozwiążą sejm, a potem wara,
a tak się człowiek przecież starał,
coś tam powiedział, tu popyszczył,
i teraz sam ma wszystko zniszczyć.
Nie. Wódz ma rację, wódz jest cacy,
wracajmy do sejmowej pracy,
udając jak nas kraj obchodzi,
…a że to bzdura, co to szkodzi.
Ważne są diety, i te trwanie,
co tkwić pozwala w takim stanie,
gdzie równo biegną zysk, i strata,
i czy to nie jest już…prywata.
Komentarze (1)
Bolączki naszych dni:(Nic nas nigdy nie nauczy, zawsze
tacy sami:(to juz chyba w genach mamy...bo czymże
rózni się dzisiejszy sejm od np.Czteroletniego? veto
Mocium Panie...:(