PRZESTROGA
Puszcza dymek dziadek z ulubionej fajki,
nie przypuszczał nawet że w niej dużo
siarki.
A dokładnie czadu którym się zaciąga,
on tu zamierzony cel w płucach osiąga.
Drogi oddechowe czarne już jak smoła,
serce osłabione o powietrze woła.
Dziadziuś pokasłuje często wstaje w
nocy,
ciężko jest mu chodzić bez czyjejś
pomocy.
Coś w klatce piersiowej coraz mocniej
kłuje,
ten co tyłem chodzi po żyłach buszuje.
To efekt palenia śmierdzącego peta,
wygląda jak więzień który wyszedł z
Getta.
Nie słuchał rodziny swej kochanej żonki,
czy już czas jest wąchać od kwiatów
korzonki?
Teraz chyba jedno - wyjście pozostało,
by za życia w skrzyni złożyć swoje
ciało.
W niepewności czekać kiedy to się
zdarzy,
pewnie gdzieś w zaświatach jego los się
waży.
Zenek 66 Sielski
Komentarze (54)
Witaj Zenku:)
Ale zobacz mimo,że palił to dziadziusiem został!
Znam ludzi palących przez całe życie i mają po 80-90
lat.I co im powiesz? Niemniej jednak oczywiście masz
rację ale "rak" i za niepalących się bierze:)
Pozdrawiam Zenku:)
Bardzo dobra przestroga, pozdrawiam
Ciekawa i dobra przestroga:)pozdrawiam cieplutko:)
bardzo dobra przestroga Zenku
No i się dziadziusiom dostało. Takie przesłanie da
tych durnych dziadków jest nad wyraz dobrą przestrogą.
+ i miłej soboty.
Walka z nałogiem to jak z wiatrakami.
Pozdrawiam Zenku :)
Dobra przestroga, potrzebna.
Pozdrawiam:)
Hmm!każdy z Nas ma jakiś nałóg...
Miłego weekendu Zenku:)
Niezwykle wymowne z pewnym ważnych przesłaniem,
pozdrawiam :)
Ja już nie puszczam dymku z papieroska, ale mi się
fuksło
Fajnie Zenku
Pozdrawiam:-)
Dziadek powinien iść po rozum do głowy i rzucić
paskudne papierochy!
Wiersz, życiowy, może ktoś pomyśl o tym, że jest ku
przestrodze, iż palenie skończyć się źle może:)
Pozdrawiam serdecznie Zenku :)
Nie dokończyłam czytać Bo palę i wiem jaki jest
koniec...
Ale trzeba pisać takie przestrogi! :)
Dobrej nocy Zenku :*)
Pali człowiek, choć gra w piersi,
kiedy nałóg jest silniejszy!
Pozdrawiam!
Och te pspuetosy...u nas mówi się czasem...ćmiki, tak
po poznańsku...potrafią tyle szkody wyżądzić, a tylu
je pali...są tacy, co potrafią rzucić palenie...choćby
nasza tu Ola...gratulacje,
Twój wiersz Zenku winien być dołączony do paczki
papierosów....pozdrawiam serdecznie
Na szczęście nigdy fajek praktycznie nie paliłem, a
papierosów 37 lat temu rzuciłem, chociaż i tak dużo
zdrowia sobie zniszczyłem.
Po rzuceniu palenia stałem się jego wrogiem i
strasznie krytykowałem i krytykuję palących. Straszny
nałóg osłabiający wolę człowieka, nie mówiąc o
niszczeniu zdrowia.
Bardzo fajny, smutny wiersz. Pozdrawiam. Spokojnej
nocy ;)))