Przez pomylone okna
przychodziłeś po kryjomu
kiedy księżyc
srebrzył ciało w bladych nutach
nocnej ciszy
przynosiłeś sierpniość marzeń
i rumiane
słowa. myśląc że już śpi i
cię nie słyszy
udawała że nic nie wie
by nie płoszyć
ich muzyki brzmiała etną
w moc poruszeń
a gdy rano się budziła
to na rzęsie
ślad zostawał jakby diament
jej okruszek
barw tysiąca jednej nocy.
tęskniąc skrycie
znów czekała do kolejnej
wam północy
nie przyszedłeś tamtym razem
wciąż ma żale(m)
od tej pory gdy zasypia
wilgne oczy
Komentarze (19)
udawała, że nie wie, a teraz tęskni za odwiedzinami.
Dość tajemniczo dzisiaj...
Pozdrawiam:)
Poruszająca melancholia przepełniona smutkiem i
tęsknotą...Pozdrawiam Rozalio :)
I może o to udawanie idzie.
nic nie obchodzi, i nic nie wie.