Przyjacielu..
Stojąc u wrót Twego serca,
Roznegliżowana, bez ciała
Oczyma wyobraźni zaglądam w Twą duszę
Z ubrań rozebrana!
Ach, cóż za katusze.
Czemu przed Tobą się nie boję?
Czemu chce pokazać Ci swe wnętrze?
Przy Tobie dotyk staje się przyjemnością,
Przy Tobie nie jestem już skrajnością.
Chce pokazać Ci wszystko,
Najmniejszy zakamarek,
Najdrobniejsza skazę.
Położę się naga, bez opakowania
Bez słów
Bez tłumaczeń i interpretacji.
Taka jaka jestem- naga.
Kiedyś, dawno temu było inaczej.
Nie wierzyłam w miłość raczej.
Teraz wiem, że przyjaźń wyższy ma stopień.
Przy Tobie, przekonałam się,
Że szczerość mnie wyleczyła.
Przy Tobie wiem, że chce otworzyć się na
świat.
Chcę iść naprzód, u Twego boku.
Chcę byś zamknął mą dłoń w Swojej dłoni.
Zakłopotanie-
Tak, to właśnie wskazuje kropla potu na mej
skroni.
Chłopcze.. chcę Ci powiedzieć w pełni
przekonana,
Że jesteś mym Przyjacielem.
Wyciągnąłeś mnie z bagna,
Przy Tobie dziś jestem marzycielem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.