psalm 17
Dawidowy
Wysłuchaj Boże moje wołanie,
Niech przed obliczem Twoim sąd stanie,
Twe oczy widzą wszystko, o Panie.
Choćbyś mi zesłał wieczność katuszy,
Próbował ogniem, serce me kruszył,
Podłości w mojej nie znajdziesz duszy.
Z ufnością zdaję się na sąd srogi,
Bo nie zboczyły nigdy me nogi
Ze ścieżek Pańskich, z Twej Boże drogi.
Wzywam Cię, bo mnie wysłuchasz Panie
Nakłoń swe ucho, słysz me błaganie,
W cieniu Twych skrzydeł skryj mnie od
drani.
Gdy nieprzyjaciel podły mnie trwoży,
Gdy mnie otoczył, wszędzie być może
Pod Twą prawicę chronię się Boże
Przed tymi, którzy mnie otaczają,
Jak lew na zdobycz na mnie czyhają,
Na głos Twój serca swe zamykają.
Wystąp o Panie z nimi do boju,
Powal grzeszników prawicą swoją,
Sprawiedliwemu daj żyć w pokoju!
Niech już niedługo synowie złości
Cieszą się z darów Twych obfitości,
Jedzą bez miary, aż do sytości.
Kiedy swej mocy, Boże, użyczysz,
W prawości ujrzę Twoje oblicze
Po śnie widokiem Twym się nasycę.
Komentarze (19)
Przyjmuję z optymizmem, jako że jest na Kogo liczyć.
Pozdrawiam serdecznie
Ladnie z wiarą
Pozdrawiam:-)
I treść dobra i forma ciekawa. Ale być może lepiej
wziąść okoliczność we własne ręce i najpierw
powiedzieć tym złym co o nich myślimy? A tych co nas
uciskają powalć? W imię Boże.
Pozdrawiam serdecznie Michale :)
Pięknie o wierze serdeczności ślę