Siedem boleści
W przyzwoitej formie
nie umieścił treści.
Rymy są bezwolne
- zapomniał dopieścić.
Treść tak udziwniona,
że nikt nie rozkmini.
Z miłości zwykł konać
co cztery godziny.
Patosem ocieka
każda jego strofa.
Na byle człowieka
spogląda z wysoka.
Jemu etykieta
w głowie się nie mieści,
bo to jest poeta
od siedmiu boleści.
Komentarze (52)
Dobry wiersz, ale
trochę polemizuję z jego treścią,
bo skoro przyzwoita forma
to czemu nie dopieszczona?
Patos, dziś niemodny, ale przecież kiedyś nie raził,
bywa, że daje on bardziej emocjonalny przekaz, zatem
co kto lubi.
Nadmierne udziwnienia z pewnością nie służą wierszom,
cóż każdy też je w inny sposób odbiera,
Wiersz ma sporo gorzkiej ironii.
Miłego dnia krzemanko,
z pewnością i ja bywam takim
wierszokletą od siedmiu boleści,
bo do miana poetki to daleka droga:)
Oj, prawda, prawda.
Odważna jesteś, masz tarczę antyrakietową?
Serdeczności.
Przepraszam za zaśmiecanie, ale dodam tylko Vick Thor,
jeśli masz problem z wymawianiem i zapisem mojego
pseudonimu, proponuje abyś posługiwał się moim
imieniem, Danka.
krzemanka :)do grafo-sobie-panka
A co opdowie? Grafo- sobie-śmietanka? :)pozdrawiam(:
Vick Thor, ja w moim komentarzu nie "pije" do męskiej
części poetów, chociaż masz racje powiększona prostata
dotyczy panów. Może porównanie do dolegliwości układu
trawiennego byłoby bardziej precyzyjne. Nie byłam
świadoma, że czytelnicy mogą komentować komentarz
(oprócz autora, który napisał wiersz) Serdecznosci.
:},,,,pozdrawiam
To o mnie :)))) świetny
Odmówię różaniec 'do siedmiu boleści' za nieszczęsnego
gryzipiórka, może to pomoże mu obniżyć loty, otrząsnąć
swoje piórka i spojrzeć łaskawym okiem na zwyczajnych
ludzi...pozdrawiam :)
Pisząc zbyt wiele, nie zawsze mamy dużo do
przekazania.
Minimalizm, to skondensowanie treści, w dobrze
dobranych słowach, czego nie potrafi, ten od siedmiu
boleści.
de monie ad vocem: vide casus prostaty;
że kobiety ich nie mają - pominę milczeniem,
ale czytając to co wypisują bejowe poetessy
(konkluzja wcale mnie nie bawi , ni cieszy)
widać ,że cierpią ciągle na zatwardzenie,
czyli mentalis obctructione
co naukowo zostało dowiedzione
niech będą pochwa-lone..
Witaj krzemanko,
toć mi się udałaś!
Wyrwałaś mi z duszy i serca - romantyczki pospolitej
te słowa.
W dziesiątej boleści stadium czytam czasem krytyków /i
pseudo/ o literaturze i filmach.
Dość często o tym co zwykło się zwać kulturalnym
dorobkiem.Jak to się potem ma do odbioru czytelnika,
lub widza doskonale wiemy.
Serdeczności łączę i dziekuję, że mnie wyręczyłaś.
byłem, jestem, będę Anno twoim fanem -
całe szczęście,że grafomanie
i w poezji mam marne rozeznanie
szczęśliwie jak do tej pory
nie pisałem wierszy tylko ót fory,
bo nie mógłbym twojej krytyki znieść
gdyż mam boleści - ale tylko sześć..
które ukoi hara, wódka, lub denaturat
a od każdej sztuki - dalekim akurat!
Z tym poeta to trochę jak z przerośniętą prostata.
Ciśnie na pęcherz ale zamiast popłynąć mocnym
strumieniem, kapie kropelka po kropelce wydalając
kolejne wymęczone dzieło. Na nic zda się tłumaczenie,
że trzeba jak najszybciej podjąć leczenie.
Serdecznosci.
znaczy wiele liczba siedem lecz każdy chce być numer
jeden
kiedyś go spotkałem
i zignorowałem...
+ Pozdrawiam (:-)}