Ślimaki
Oktawiankowi......
Idą ślimaki drogą,
wloką się wloką,
idą jedną nogą,
tak długo, że dojść nie mogą.
Przystanął jeden na nóżce,
bo znalazł się sam na dróżce,
a ona cała zielona,
i po tym poznał że droga pomylona!
Rozpłakał się więc ślimaczek,
bo nie wiedział gdzie zaszedł,
po jednej stronie był maczek,
u góry płynęło stado kaczek.
Dlaczego płaczesz?- pytała gąsienica,
lecz ślimaczek jąkał się strasznie,
nie pomogła też chętna mszyca,
co biegła po liściu właśnie.
W końcu noc już zapadła,
ziewały wszystkie robaczki z nagła,
więc spać odchodziły pomału
i nie pozostał nawet karaluch.
Ślimak zwinął się w skorupce,
zatem odnalazł się nie zgubił!
I od teraz podróżuje po świecie,
bo domek przecież ma na grzbiecie!
Podziękowania dla Zerga, który miał swój maleńki wkład na wygląd tego wiersza! Dzięki :D !!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.