Słoneczna bajka
Słoneczko dzisiaj świecić nie chciało,
wszystko na żółto przemalowało.
Dzieci chcą wiedzieć, pytają grzecznie.
- Czy taki kolor ma zostać wiecznie?
Rankiem puszyste chmurki widziały,
z biało- pierzastych złote się stały.
- I co o takim dziwnym kolorze,
cokolwiek dzisiaj powiedzieć możesz?
Zrzuciło złocień na stadko kaczek,
słodkie jabłonie, różany krzaczek.
Gniazdo na dachu z małym bocianem,
trawę, las, drzewa, do tego nawet
dwie żabki w stawie, są też słoneczne!
- Słońce kochane! Zmień się koniecznie!
Przecież na świecie tak być nie może,
by wszystko było w jednym kolorze.
Barwy są piękne, a złoto w cenie,
jednak kolorów już nie zamieniaj.
Możesz /gdy śpimy/ nie świecić w nocy,
ale gdy wstaniesz, grzej z całej mocy.
Komentarze (23)
Zgrabnie i lekko. A ja niestety musiałem wychowywać
się na Brzechwie i Tuwimie.Pozdrawiam serdecznie.
Basiu - tu mi przecinek przeszkadza
- I co, o takim dziwnym kolorze,
cokolwiek dzisiaj powiedzieć możesz?
----------------------
tak czytam:
[- I co o takim dziwnym kolorze,
cokolwiek dzisiaj powiedzieć możesz?]
=================
Poza tym ok, powiedziałam co wiedziałam. I uciekam.
Fajny! Ciepło i słońce jak antidotum na tę smutną
porę!
Pracowite słoneczko
Pozdrawiam serdecznie
Świetna bajeczka dla dzieci. Pozdrawiam
Zefirku bez przesady:) wróciłam do tego wiersza
/napisany był w pierwszych chwilach bycia mojego na
Beju/ podszlifowałam i teraz brzmi prawie poprawnie:)
ciekawa bajka widać kunszt autorki pozdrawiam
Ładna bajeczka. I z apostrofą.
Pozdrawiam słonecznie