Sonet dla samotnej
Nocą wymienia ciche spojrzenia z
gwiazdami.
Przywołuje sen na powieki…
nieskutecznie.
Pomiędzy brzegiem pucharu, a jej ustami,
nic się już nie wydarzy, miłość nie trwa
wiecznie.
A jeszcze przedwczoraj tak była
zakochana.
Rozwieszała girlandy uśmiechu ,firanki,
radosna uśmiechnięta od samego rana.
Dziś podzieli samotność pustej filiżanki
Łzy rozczarowania spływają po cichutku
Bo chociaż nie wierzy w to, co się
wydarzyło
wie , że tak zostanie, pogrążona w
smutku
bez nadziei , że wszystko tylko się
przyśniło,
zamknie drzwi do serca zranionego na
kłódkę.
Nigdy nie pozwoli, żeby weszła tam
miłość.
Düsseldorf 23.10.2016
Komentarze (35)
Zranione serce boi się pokochać no nowo.
samo życie tak też bywa
serdecznie pozdrawiam
Bardzo smutny i piękny wiersz.Pozdrawiam.
Jakby to napisac, a moze po prostu tak... madry polka
po szkodzie. Pozdrawiam
Bardzo ładnie ten stan przedstawiłaś Kalinko. Nigdy
nie można tracić nadziei. Nigdy nic nie wiadomo.
Następnym razem, człowiek jest mądrzejszy.
Pozdrawiam serdecznie.