Spragnieni miłości
Już było jak w raju i chciałeś wciąż
więcej,
wszystkiego za mało, bo wiatru nie
czułeś.
Słońce Cię prażyło, a chciałeś goręcej,
ciągle rozmyślałeś, a poranki długie.
Oddałam Ci serce, a potem i ciało,
nigdy nie odeszłam, gdy byłeś w
potrzebie.
Ja nie mam nic nadto, wszystkiego za
mało?
Zaczynam się dusić - ty chcesz coraz
więcej.
Wciąż prosisz o duszę, lecz pragnę żyć
nadal,
bez niej nie potrafię i zaraz umieram.
Daj mi siebie w zamian, choć rąbek
nadziei,
niech wiem o czym marzysz i co Ci
doskwiera.
Bądź gwiazdką miłości, bo serce wciąż
czeka,
otwórz swoją duszę i podaj na dłoni.
Bądź zawsze tuż obok, gdy wołam z daleka
chcę słońce zobaczyć, przytulić do
skroni.
Oddaj dzisiaj siebie, a oddam co
chciałeś
wiem, że to jest trudne, lecz możesz dać
więcej.
Niech słońce nam świeci przez lata
następne,
za Tobą w płomienie szybciutko pobiegnę.
23.01.2010
Dziękuję...poprawiłam
Komentarze (22)
Piękny i wzruszający wiersz. Pozdrawiam :)
piękne wyznanie , piękna miłość .... pozdrawiam
w każdej miłości trzeba dać trochę przestrzeni i
wolności....
Pięknie opisana miłość, może zachwycić.Podoba mi się:)
możne się podobać mi się podoba.. gratuluję.
Jestem pod wrażeniem. tego pięknego wyznania
miłosnego. Nie potrafię tak żarliwie i namiętnie
pisać... Ale proszę-zachowaj coś dla siebie. Masz
prawo do tego. Gdy dasz wszystko-co ci zostanie? A ja
nie chcę. Bo chcę cię widzieć szczęśliwą i czytać
twoje wiersze. Serdecznie i ciepło cię pozdrawiam. Nie
uciekaj z beja. Proszę.
Wiersz ładnie poprowadzony, możne się podobać,
gratuluję.