Tajemniczość nocy
Na chodnikach osiadł już pył
codzienności.
Noc zaciera wrażenia dnia,
rozpoczyna panowanie.
Otoczenie przykryła płaszczem
czerni aksamitnej.
Niebo rozbłysło migotliwymi gwiazdami
Księżyc przystępuje do pracy służebnej.
To wielki czarodziej, poświatą
wysrebrza wokół wszystko.
Wprowadza tajemniczość.
Do połyskliwego światła latarni
nocne motyle się cisną.
Zachwyca wymyślny ażur
ich szklistych skrzydeł.
Bajkowości dopełniają drzewa.
W mroku podświetlone konary
wyglądają romantycznie.
Panuje spokój skłaniający do refleksji.
W oknach gasną światła.
Ludzie zostawiają za sobą problemy dnia.
Dobrymi myślami otulają do snu
Śnią w wyciszeniu z nadzieją na lepsze
jutro.
Komentarze (22)
Dobra jesteś jesienią, ale w mrozy
jeszcze lepsza,Krycha!!
Głos mój i szacun jest twój!
Wyciszający nastrój wiersza potrafi udzielić się
czytelnikowi.
Pozdrawiam
Marek
Oby takich spokojnych magicznych nocy było jeszcze
wiele przed nami...
Pozdrawiam Krysteczku ciepło i życzę miłej soboty :)
Witaj
Ja niezależnie od nastroju, zasypiam i śpię jak
zabity.
Pozdrawiam Krysiu
;)
"Na chodnikach osiadł już pył
codzienności" - bardzo mi się podoba.
I lubię taki nocny nastrój.
Pozdrawiam serdecznie.
fajny nastrój, ale ja i bez niego zasypiam jak kamień.
Przepiękny stworzyłaś nastrój, rozmarzony klimat,
pozdrawiam serdecznie, miłego dnia :)