Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Takie uroki bycia starszą panią.


Dzień zapowiadał się cudownie. Pomyślałam, że ponieważ obiadu nie muszę gotować, bo została zupa od wczorajszego dnia, to tylko zrobię malutkie zakupy i zanim domownicy wrócą do domu, będę miała czas tylko dla siebie. Już się cieszę na myśl, że zrobię sobie kawę, usiądę w fotelu na balkonie i przeczytam książkę, którą kupiłam tydzień temu.
Zakupy maleńkie, bo tylko chleb, masło i śmietankę do kawy. Siatka, portfel, klucze do mieszkania i raźnym krokiem wychodzę na ulicę, nagle myśl - a drzwi na pewno zamknęłam?
Wracam do domu. Pokonuję cztery piętra, chwytam za klamkę. Zamknięte.
Uspokojona znowu wychodzę na ulicę. Już jestem prawie pod sklepem, gdy nagle dopada mnie myśl: - a żelazko wyłączyłam?
Wracam do domu. Pokonuję cztery piętra, otwieram drzwi, wbiegam do pokoju. No tak, żelazko wyłączone. Zamykam drzwi, sprawdzam czy zamknięte, pokonuję schody i spokojnie wychodzę na ulicę.
Tym razem niczym niezatrzymana docieram do sklepu. Z koszykiem przemierzam alejki sklepowe. Tu promocja, tam promocja. Okazja goni okazję, nic tylko kupować. Zadowolona z zakupów, wracam do domu. Siatka trochę ciężka, więc wolnym krokiem pokonuję schody na czwarte piętro. W domu rozpakowując siatkę z bardzo potrzebnych rzeczy, które właśnie nabyłam, uświadamiam sobie: - a gdzie chleb, mleko i śmietanka. No tak, zapomniałam.
Biorę siatkę, portfel, zamykam drzwi, sprawdzam czy zamknięte, pokonuję schody w dół i zdenerwowana kieruję się do sklepu. Tym razem wkładam do koszyka chleb, mleko i śmietankę. Staję przy kasie i już mam płacić, gdy nagle : no tak, zapomniałam uzupełnić portfel, po wcześniejszych zakupach. Przepraszam kasjerkę, odkładam zakupy na miejsce i wracam do domu.
Tym razem schody pokonuję bardzo wolno, chociaż złość we mnie aż kipi.
Po raz kolejny, ta sama czynność : siatka, portfel, klucze, zamykanie drzwi, sprawdzanie czy zamknięte, cztery piętra w dół i droga do sklepu.
Wreszcie kupiłam to co powinnam, wracam do domu i niczym żółw, pokonuję schody na czwarte piętro.
Bardzo zmęczona wchodzę do mieszkania, a tam moi domownicy, już zdążyli sobie podgrzać zupę i właśnie ją spożywają.
Pomyślałam sobie - przez moją sklerozę, znowu nie poczytam książki.

autor

Luiza1

Dodano: 2019-02-15 12:49:14
Ten wiersz przeczytano 712 razy
Oddanych głosów: 19
Rodzaj Bez rymów Klimat Refleksyjny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (21)

Stella-Jagoda Stella-Jagoda

Z przyjemnoscia i usmiechem czytalam.
Pozdrawiam:)

AMOR1988 AMOR1988

Świetne refleksje nad życiem.

valanthil valanthil

Jednym z wielu uroków bycia starszą panią niewątpliwie
jest możliwość sięgania po ogromny zasób doświadczeń i
np. przelania ich na papier, dzielnie się życiem.

karmarg karmarg

świetnie z humorem i dystansem o sobie - podziwiam
kondycje tyle razy na czwarte piętro - dobrze że
mieszkam na parterze to mogę być zapominalską:-)
pozdrawiam serdecznie:-)

Angel Boy Angel Boy

Czasami łatwo jest zapomnieć :P Pozdrawiam serdecznie
+++

kaczor 100 kaczor 100

Oj tam skleroza, ale za to kondycja fizyczna na medal.
Jest w tym jakiś pozytyw.
Pozdrawiam :)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »