Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Tej nocy nie mogła zasnąć

Dookoła naświstywał w szarym zmierzchu wiatr. Zamknięta w pułapce swej natury, spędzała długie samotne godziny, pełne wspomnień i tęsknoty. Przez okno widać było przewalające się ponad domami
tumany gęstej mgły. Kłębiła się na ulicy, grube jej pasma wirując unosiły się w górę, jakby były czymś żywym. Latarnia zataczała mgławy krąg światła, którego granic nie sposób było nakreślić, napierającej ze wszystkich stron
ściana nieprzeniknionej bieli. Niewytłumaczalny szturm strachu pełen bezkształtności krył się w zwojach mgły,
jak jakieś dziwaczne misterium. Po pójściu do łóżka tej nocy leżała bezsennie, nie mogąc przestać myśleć o nim. Łagodny blask złotych płomieni palącej się świecy odbijał się, w lśniącej tafli stołu. Wtedy też paliły się świece, a jego oczy patrzące na nią rozbłyskiwały płomieniami w jego bursztynowych źrenicach. Kieliszki z winem, które sączyli błyszczały tęczowymi barwami, a on mówił słowa, które bolały, a potem zażądał seksu. Doszła do siebie, gdy ją pieścił, całując usta, szyję i całe ciało. Jego dłonie zsunęły się powoli wzdłuż jej ramion, jednocześnie przyciskając ją do siebie. Czuła, że ogarnia ją fala gorąca, że jej ciało drży, a opór topnieje. Jego dotyk był jak płomień, czuła w sobie żar. Jego usta
znalazły się na jej ustach, jego dłonie i jego pocałunki. I jej bezbronność, jej wilgotna otwartość. Przylgnęła do niego
i nie czuła już nic, oprócz słodkiego, rozkosznego pulsowania. Znajdowała się w stanie erotycznego pobudzenia, czując
pioruny i błyskawice rozkoszy przeszywające jej najgłębszą intymność. Trwało to w nieskończoność. Było męką i ekstazą. A jednocześnie trwało zbyt krótko. A potem przyszedł szczyt. Wydała cichy jęk i odchyliła się do tyłu, ale nie zwolniła uścisku. Owinęła się wokół jego, otoczyła ze wszystkich stron. W jego oczach igrały tajemnicze chochliki. Zdawali się wtedy, szczęśliwsi niż kiedykolwiek przedtem. Pociemniało, świeczka zamigotała jak od niespodziewanego powiewu wiatru. Na jej ustał błąkał się delikatny uśmiech,
ale po policzkach płynęły łzy, lśniące nikłym blaskiem. Błękitna gaza mgły przesłoniła wspomnienia.
Tessa50

Droga siabo, z serca dziękuję za wierność w czytaniu mojej prozy i sympatię jaką mi okazujesz. Wiele dobrego na każdy dzień :)

autor

Tessa50

Dodano: 2011-11-28 19:55:49
Ten wiersz przeczytano 682 razy
Oddanych głosów: 23
Rodzaj Wolny Klimat Melancholijny Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (16)

Marcia1246 Marcia1246

ale ostatnio was wzięło na proza ale ładnie i obrazowo
napisane lubię długie i soczyste opisy takie jak u
Tolkiena albo Reymonta pozdrawiam serdecznie i życzę
powodzenia w dalszej twórczości

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »