Tęsknię za motylami
Tęsknię za motylami
Których skrzydła żyją zbyt krótko
Jak te nagłe myśli
Którymi wzbiera czasem umysł
Albo ukradkowe spojrzenia
Zgubione gdzieś między brwiami
Od ilości barw aż boli głowa
I mieni się w oczach
A między kolorem nieba a apaszką na szyi
Którą często nosisz
Nie ma żadnej różnicy
I można wręcz się pomylić
A rozkrzyczane rubinową pasją serce
Kocha potajemnie
I pachnąc bzami
Modli się do przydrożnego Chrystusa
Prosząc o łaskę twojej wiary
Która niech nie będzie tylko motylem . .
.
Robert Kruk, 12.05.2008r.
Komentarze (17)
Chyba też zatęskniłam za motylami ;) Jak zwykle
przemyslany, dobry wiersz.
prześliczny utwór...
aż zaparło mi dech jak go czytałam...
rzeczywiście chwile takie jak motyle to jedne z
najpiękniejszych chwil...
pozdrawiam:)