transpozycja
mojej kochanej Kasi
na początku
był niematerialny zapach malin
i igliwie szeleszczące pod stopami
tak nieśmiało
wyczesywałem wiatr z twoich włosów
usiłując odtworzyć obraz
z dźwięków
rysujących zarys twojej twarzy
i uśmiech
grany na białych klawiszach
byłaś muzyką
chwilą ciszy spod przymkniętych powiek
w cieple trzaskającego ogniska
nie wybrzmiały słowa
które tak trudno przełożyć
na język miłości
https://www.youtube.com/watch?v=2s0-wbXC3pQ
Komentarze (24)
Różnie można wyrazić uczucie, muzyka to bardzo dobry
sposób. Dobranoc:)
Czułe wspomnienia ubrane w dźwięczne wersy.
Pozdrawiam ASie :)
Przeskoczyło- poprzedni komentarzy nie był dla Ciebie.
Tu jest klimat magicznej miłości.
Niezwykły (sześć szyszek na wschód od cienia.)
Pomijam ten "niematerialny" i dalej czytam i już
reszta inaczej leci.
Asie - ale kucha!!!
A kiedy był zapach materialny??
też mi się podoba pozdrawiam
Dobry wiersz.... Literówka się wkradła "niematerialny"
Może zastąp słowo "twojej"
w wersie "rysujących zarys twojej twarzy" bo się
powtarza... ale to delikatna sugestia... Wiersz
świetny jak dla mnie... spójny i pełen uczucia.
Pozdrawiam
Piękny :)
Pozdrawiam serdecznie :)