***
Gdziekolwiek idę
Ty tam jesteś...
Cokolwiek robię
Ty ze mną jesteś...
Cokolwiek powiem
Ty zawsze słuchasz...
W każdym miejscu,
z każdą mą czynnością
z moim oddechem i spojrzeniem
skryta w sercu
jesteś mą miłością
bliskim wierzeniem
Gdziekolwiek idę
Przenikasz mnie...
Cokolwiek robię
Jesteś mym cieniem...
Cokolwiek powiem
Jesteś mym oddechem...
Na zawsze razem złączeni
staliśmy się jednym ciałem,
przykryci naszą bliskością...
Jesteśmy sobie przeznaczeni
choć tego nie chciałem
Ja.. w związku z samotnością...
Komentarze (48)
tańcząca z wiatrem ;) rozumiesz to jako samotność dość
typowa i właśnie przez większość interpretowana jako
bolące cierpienie. Wierz mi. Ludzie bardziej bolą
poprzez swe uczynki i słowa a samotność mimo że
wygląda na straszną bardziej koi od cierpienia ;)
Na początku myślałam, że to odniesienie do Boga,
a teraz widzę,
że to opis bolesnej samotności,
jak dla mnie dobry opis.
Pozdrawiam serdecznie, oby peel z tym cieniem się
uporał, bo na stałe nie jest to dobry towarzysz:(
skowyt samotności , ja lubię pobyć sama , pozdrawiam
Ja przeczytałem ten wiersz i nie mam uwag do niego
..dlatego mówię ci pisz jak czujesz ..
nawet on mi się podoba i o dziwo rozumie go to nie
jest tak źle ze mną
mi tylko chodzi o to .. byś słuchał swojego serca .. a
nie podpowiadaczy .. którzy tyko mędrkują tu bo
dobrze piszesz .. Pozdrawiam Waldi
,, Dzień dnia "
noc kiwa zalana głowa
drzewa niosą rankiem wschód
Nie wiem jak Ty ale ostatni wierszyk też
przekombinowałaś w długości xD
Dziwne też to, że mówiłaś mi o rymach. Sama również
stosujesz proste rymy. Treść też prosta.
Może dla ciebie zwroty śmieszne, jednak ja stosuję
metafory i inne budowle do bardziej "malowniczego
obrazu" i wyobraźni.
Nie mówię wprost. Dla ciebie śmieszne "sosem myśli",
Tylko to jest romantyczna metafora ;)
Widzę, że piszesz prosto i opisujesz prosto świat i
zdarzenia.
Dla ciebie pewnie ten wiersz też będzie
przekombinowany.. Bo pewnie nie wyobrazisz sobie o co
w nim o chodzi. Inspiracja twórczością Czechowicza ;)
Stąd tez zrodziła się u mnie zabawa metaforami i
szukanie ich.
Napisany też 10 lat temu
Dzień dnia
noc kiwa zalana głowa
drzewa niosą rankiem wschód
blaszany terkot nieba
przesuwany asfaltem wzdłuż
ściera murem ołowiu łąkę mgły
linami cichną ptaki
a krojony krzyk topoli
za namiotem leśnej cytadeli
krwawi żywicą promieni
nagle został dzień dnia zbudzony
z pod naszych własnych cieni...
Każdy jak widzisz inaczej odbiera wiersz .. cisza w
ciszy czasem nie jest ciszą .. to kwestia
interpretacji ..cisza może krzyczeć .. cisza może
zabić i ci co ciebie tak krytykują.. mogą skutecznie
zniechęcić.. do tego co piszesz jak piszesz .. więc
pisz głosem serca ..
i słuchaj tych co Ci dobrze radzą .. nie mędrkują ..
bo oni ciebie potrafią zabić ..
powiem tak wiersz można lekko dopracować i tytuł masz
w wierszu .. ,,Ja i samotność lub cokolwiek powiem ‘’
..
i tak raczej ograniczaj tłumaczenie siebie inaczej
zostaniesz pożarty przez sępy .. po prostu pisz i nikt
nie ustrzeże się błędu nawet najlepszy .. Pozdrawiam
Waldi
:) alez ja to akceptuję:)
Twoje podejście do pisania mam na myśli.
Wyraziłam tylko swój pogląd:)
Pisz jak Ci serce dyktuje.
Jak uważasz ;) Ja ci wcześniej mówiłem, że nie
podchodzę do tego tak jak reszta, która chce być
uważana za poważnych poetów.
Ci_szo ja w liceum ledwo przeszedłem do 3 klasy z
polskiego i doszedłem do matury :D
1 raz nie mam zamiaru starać się być na jakimś podium,
ani też iść drogą jakiś wieszczy
2 nie mam zamiaru wydawać nic ani być honorowanym
gdzieś
3 ja i tak coraz mniej piszę, jeśli powiedzieć, że
wcale
Zapewne aspirujesz do tego by się rozwijać w tym
kierunku i się szlifować i doskonalić..
U mnie jest wręcz odwrotnie. Nie myślę o tym w taki
sposób jak Ty ;) Mówię Ci mam 100 razy gorsze tutaj od
tego co ci pokazałem ;) Parę jest jeszcze strawnych i
tyle ;)
Cześć:) od razu uprzedzam: NIE GNIEWAJ SIĘ!:) ale
piszę co następuje;
pierwszy wiersz po pewnych poprawkach nadający się do
spozycia.
Zaś drugi... dla mnie nie do przyjęcia. Przekomiczne
zwroty, jak np."oblane sosem myśli upojnych",
"nasza milczącą ciszę" - a jaka cisza jest??? nie
jest milcząca???
falują wolnością zakochanej dziewicy
a ja trzymając się różowych rączek"
To tylko to najbardziej mnie rażące. Ogólnie, cały
tamten wiersz wywaliłabym do kosza, gdyby był mój.
Słowo daję! Nie żałowałabym!
Ten nad którym pracujesz ma szanse być najlepszym z
tej trójcy:))
miałam ogromną ochotę go poprawić i tu wstawić, tak
jak ja go widzę, ale
dzięki Bogu coś mnie za rękę chwyciło i rzekło: NIE!
Niech młody człowiek sam dochodzi do sedna:)
Pozdrawiam serdecznie.
A u mnie dziś będzie zupełnie nie cii_szowo, zupełnie
zabawowo:)))
i wariacko:)))
Co do wiersza, nad którym pracujesz odpowiadam u
siebie, bo tam mam Go przed oczami.
Nie wiem czemu uciekać od samotności. Pokazuję raczej
to co jest prawdą a co tak naprawdę ludzie robią.
Uciekają od samotności bo się jej po prostu boją.
Pragną bliskości, która jest ulotna, pragną tego jak
tonący brzytwy się łapie, mimo, że kaleczy to ją
łapie. Ja nic nie łapię, ja z nią żyję. Dlatego jest
miłością, kochanką, życiem i mną samym włącznie.
Bratanie się z samotnością zupełnie świadome tylko
wtedy usprawiedliwiam, gdy jest ono narzucone wyższą
instancją, w każdym innym przypadku - uciekać,
uciekać, uciekać od niej.
Odbierz proszę wiadomość na Faceboobu.
Często samotność nie jest z wyboru. Ludzie bardziej
uduchowieni mają większy problem z doborem
przyjaciela. Bardzo ładny wiersz. Pozdrawiam.
Nie szukaj samotności,
nie próbuj jej polubić,
oddala cię od życia,
w niej łatwo się pogubić.
Nie szukaj w życiu bajki,
unikaj samotności,
bajki dodają koloru,
lecz gdzie im do miłości...