***/uśmiecham się do czarnych...
uśmiecham się do czarnych motyli
skrzydłami jak niemowy
przesuwają chwile
w zwolnionym tempie
to prawda tylko wiatr porywisty
oczyszcza drogi
za to leniwa wydajność motyli pozwala
zalegać pustkę
łzom przemienionym w drażniący piach
co się przesypie przez krew
jak w obrazku
niebo i ziemia stykają się we mnie
autor
Wanda Kosma
Dodano: 2020-03-11 17:43:42
Ten wiersz przeczytano 2209 razy
Oddanych głosów: 77
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (44)
Jak zwykle świetne metafory i wiersz, który zatrzymuje
na długo.
Dalejsz pole cztelnikowi do różnorodnych
interpretacji.
Wprawdzie powiało z niego smutkiem ale jest piekny :)
Pozdrawiam serdecznie i ciszę się, że znowu jesteś
Wandeczko :)
Ciekawe i wymowne metafory .
Pozdrawiam serdecznie
Piękne metafory... wymowne bardzo... pozdrawiam
Prawie codziennie sprawdzam publikacje, i już
straciłem nadzieję, a tu proszę, jest Pani :-) z
cudownym wierszem; stan rezygnacji przenika
czytelnika. Kłaniam się, Pani Wando, i czekam na
więcej, prosząc: niech Pani już nie znika :-)
Bardzo wymownie, puenta ładnie wieńczy całość.
jakiś smutny ten uśmiech.
Onirycznie...
Ciekawa refleksja, świetna puenta, pozdrawiam ciepło.
Trochę nie pasi mi słówko"wydajność"; a może "leniwy
łopot motyli" ?
Chyba nielekko ma peelka.
Metaforyka jak zwykle zostawia dużo dowolności w
rozczytaniu
Pozdrawiam
Jak każdy Twój wiersz do refleksji.Te chwile w życiu
mijają szybciej niż ruch skrzydeł motyli.
Pozdrawiam
Wiersz daje pole do interpretacji.
Jak zawsze pod tym adresem
Bo we mnie są motyle czarne -
Zwolnione tempa egzystencji.
A czasem wichry duszy śmiałej
sięgając nieba bez atencji.
A innym razem tylko płatki -
róż - rozsypane panną w bieli.
Jestem skrzydłami, sercem matki -
jestem kimkolwiek byście chcieli...
ciekawa refleksja pozdrawiam