We śnie
Zazdroszczę niebu, hen tam wysoko,
z tęsknotą patrzę na nie samotnie,
jak wszystkie gwiazdy leciutko migoczą,
księżyc pilnuje je bardzo wytwornie.
W srebrzystym blasku wirują dookoła,
mrugając do siebie, jak ty kiedyś do
mnie,
nadeszła smutna melancholia,
spoglądam przez okno, szukam ostrożnie.
Chciałabym krzyknąć, głośno - kochany!
Gdzie się schowałeś w tej pięknej
powłoce,
kiedyś mi byłeś bardzo oddany,
dziś przygnębione życie toczę.
Tyle miłości odeszło w nieznane,
moc pocałunków, dotyku rąk,
ciągle we śnie, najczęściej nad ranem,
że wracasz, jesteś już tuż o krok.
Komentarze (34)
Sny to obrazki które śpiewają odczuciami.
bardzo bolesny brak,pozdrawiam serdecznie:)
Pozdrawiam gorza. Miłego dnia
piękny rozmarzony wiersz, to sztuka umieć tak marzyć