Widziałem syrenę.
Widziałem syrenę.
Choć w basenie pływała,
I łuską nie była okryta cała,
Tom się zauroczył.
Oczami wciąż wodził.
Za jej kształtami krągłymi,
Za włosami mokrymi,
Za kibici linią kształtną,
Za ruchów gracją powabną,
Za stylem, za klasą.
Gdy tak przemierzała toni fale,
Jak piękna ryba w swoim żywiole,
Tom się zauroczył.
I choć już dawno to było,
I już nie wróci,
Ten czar, to piękno,
Serce moje cuci.
Do pragnień o wspólnym pływaniu,
Do zabaw w wodzie i odpoczywaniu.
Do spojrzeń niewinnych,
Do dotyków nieśmiałych.
Ech…
Lecz niestety to tylko marzenie,
Bo kto dziś wie,
Gdzie spotkać syrenę?
Dla O.
Komentarze (2)
Syrenę spotkasz tylko na morzu swego serca zanurzoną w
falach Twej miłości:-)
zalezy jakies syreny szukasz ^^ ja szukam "rycerza w
lsniacej zbroi" ;p ladny wiersz