Wieczorny spacer
Chodź, pójdziemy na długi spacer,
tą aleją, gdzie białe brzozy
Niczym dziewczę świeże i smukłe
w srebrnym splocie drżących warkoczy
Ukwiecone niebo gwiazdami
czasem, któraś spadnie z uśmiechem
Szelest liści i koncert świerszczy,
dźwięczy niczym ptasia symfonia
Złoty księżyc swoją poświatą,
obejmuje nas niczym kochanek
Wtedy słowa zbędnym balastem
bo wyznania dotykiem ramion
autor
sareneczka
Dodano: 2012-05-17 14:16:26
Ten wiersz przeczytano 1872 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
Piękny nastrojowy, bardzo mi się podoba, pozdrawiam