Wietrzyk i żabki
Wietrzyk urwis nastraszył kąpiące się
żabki:
”Uciekajcie czym prędzej! Zbliża się
tsunami!”.
Żabki hop, hop! Czmychnęły z sadzawki na
łąkę,
a tam już nasz dowcipniś ścigał się z
trzmielami;
trzmiele w lewo, on w prawo, one w dół, on
w górę;
brawurowy ”Lot trzmiela” z wietrzykiem na
karku?
Nic tu po nas!… I żabki po krótkiej
naradzie,
prosto z łąki skoczyły, hop, hop, hop! Do
parku…
W parku piski i krzyki; dzieciaki na próżno
próbowały dogonić berety i czapki
latające nad nimi: ”Wracajcie na głowy!”;
wszystkie spadły na trawę … zniknęły gdzieś
żabki...
Jak je znaleźć? Maluchy zbiły się w
gromadkę:
”Każdej z żabek mogliśmy wszczepić chip
cyfrowy…”
A wietrzyk w śmiech: ”Ha! Ha! Ha! Za
dziećmi, w najlepsze,
skakał, hop, hop!, rechocząc, kapelusz
słomkowy!
Ola Bielarska
Komentarze (31)
O chipach u psów i kotów,to wiem
ale u żabek to by była nowość,
fajny,pomysłowy wiersz.
Pozdrawiam serdecznie Oleńko:)