Wigilia
biały obrus pożyczony po sąsiedzku
świeca o której nikt nie pomyślał
na stole barszcz z uszkami i śledzie
w mandarynkach pluszowy święty Mikołaj
przełamaliśmy się chlebem podzielili
winem
w imię narodzonego Jezusa
któremu niestraszny deszcz za oknem
czy kostucha czająca się na parapecie
na korytarzu sześciu brodatych
młodzianków
z gitarami gromko śpiewających kolędy
ty w czerwonej sukience cała radosna
tylko na pasterkę nie poszliśmy bo nie było
jak
Annie
Komentarze (31)
Pieknie, Annie.