Wiślane mrzonki
to już ostatni wiersz z pisanych w szpitalu:)))
Kontenerowce płyną zatoką
w tym sennym rytmie ciągle przed siebie
leniwie prują tę toń głęboką
nie ważne czy jest słonko na niebie
wiozą swój towar hen gdzieś do celu
tylko znanego tam sobie portu
tutaj potrafią wybrać wśród wielu
jeden z najtańszych środków transportu
wszędzie przy brzegu porty wokoło
dźwigi portowe jak też bocznice
więc ruch na wodzie rzekłbym wesoło
naród oszczędny tu nie zaprzeczę
a nasza Wisła choć rzek królowa
brzegi zarosłe brak regulacji
wykorzystanie jej niech się chowa
tylko wędkarskiej służy atrakcji
nad każdą rzeką tu most zwodzony
bo też po każdej tutaj coś płynie
u nas był tylko odprowadzany
ściek przemysłowy – co ryba ginie
lecz jest nadzieja widzę poprawę
jak też ogromne zmiany w myśleniu
lecz czasu trzeba tu na naprawę
pewnie nie zdążą w tym pokoleniu
by znów z Warszawy sunęły Wisłą
jak za Zygmunta barka za barką
do rozładunku w Gdańsku ich przyszło
zgodnie z historii tą piękną kartą:)))
Tomek Tyszka
25 08 2014 Hull hospital
Komentarze (38)
Dobra refleksja.
Pozdrawiam zza Odry:)
Rozpędziłam się nieuregulowane po polsku, po niemiecku
zaś wszystko uregulowane pod kant:)))
refleksyjnie ...daleko nam do tego co oglądasz ...i
nie tylko do tego ...
pozdrawiam serdecznie ;-))))))
Cóż, Tomku, mnie osobiście bardziej podobają się
nieuregulowane po niemiecku rzeki, z sitowiem, łozą,
wierzbą...
Ps. Tę toń, chyba, albo zamiast, może "falę głęboką"?
Pozdrawiam:)))
Ciekawie o żegludze.Na pewno przeżywa trudne czasy.
Prują tę toń. Popraw.
Jurek
"leniwie prują tą toń głęboką
nie ważne czy jest słonko na niebie" z czasem wszystko
można naprawić ale nie maksymalnie siebie
dobry, refleksyjny wiersz, pozdrawiam:))
Zachodu nigdy nie dogonimy, nie z nasza polityka. A
Wisla w Warszawce no coz oozostawia wiele do zyczenia,
pozdrawiam
Ja mam blisko do Odry:). Miłego Tomku:)
byłam ostatnio nad Wisłą nie jest aż tak tragicznie i
nawet ryby można złowić
lecz faktem jest,ze też są zamiast rzeki ścieki
pozdrawiam Tomku:)
byłam ostatnio nad Wisłą nie jest aż tak tragicznie i
nawet ryby można złowić
lecz faktem jest,ze też są zamiast rzeki ścieki
pozdrawiam Tomku:)
Z opowiadań męża który pływał po Odrze poznałam z
grubsza nielekką pracę ludzi na statkach rzecznych i
barkach. Tomku, nasze brzegi rzeczne a te na świecie,
to niebo a ziemia. Pozdrawiam :):)
Dobra refleksja nad żeglugą śródlądową. Jeszcze
pamiętam kolegę
Marka, który po Odrze pływał na barkach:)) Miłego
dnia.
Ze swoich stron przesyłam pozdrowienia i na cały
dzionek pięknego spojrzenia.