Wołanie do Ariadny
Czas się końcem nici ze szpuli wyplata,
redukuje wizje do prostych symboli;
giną w labiryncie ścieżki Tezeusza,
wiersze dogasają w zbiorowej agonii,
pozwalając słowom umierać w szufladzie.
Żyć należy szybko, a odchodzić młodo,
w żadne konwenanse ze śmiercią nie
wchodzić;
nie dać się starości w łoże Madejowe
położyć jak ziarno, co deszcz zmienił w
plewę
i bardziej z dnia na dzień dusić wspomnień
pętlą,
gdy chleb rozkrojony znaczyło się krzyżem,
a w rękach babcinych jak ziemia był
święty.
Dziś kawa nie budzi poranną pieszczotą,
co noc cynik Księżyc wśród gwiazd się
zaśmiewa,
że kończy się chwila, gdy jestem tu
gościem
i mały się czuję, patrząc w oczy nieba.
Komentarze (73)
" gdy jestem tu gościem
i mały się czuję patrząc w oczy nieba" -jakże to
prawdziwe Arku. Ze wzruszeniem przeczytałam Twój
wspaniały wiersz. Dziękuję za miłe, dobre słowa.
Pozdrawiam Cię zapachem akacji :)
Filozoficzny wiersz - bardzo wiele tu treści i
znaczeń. Jest w nim przemijanie, symbole, mit,
wielkość świata, cień smutku i kantowskie "niebo nad
głową i prawo moralne we mnie".
Pozdrawiam z uznaniem.
Jest podobnie jak było, tylko inaczej. Jest szacunek
do życia, wiary, ludzi, jednak jest, mimo...
Ładnie pokazałaś spojrzenie na nas, trochę tęsknotę za
tym co było...
Pozdrawiam serdecznie,
Miłego dnia
Niebo niezwykle wielkie i głębokie, aż trudno
uwierzyć, że chyba nieskończone, więc łatwo poczuć się
baaaardzo malutkim :) Pozdrawiam Serdecznie +++
Puenta bardzo mi bliska. Często patrzę w gwiazdy i
nachodzą mnie bardzo podobne refleksje.
Jesteśmy na Ziemi na krótką chwilę... zupełnie jak
goście zaproszeni na ziemski raut...
Wyjątkowy wiersz!
Przepiękna poezja!
Metaforycznie ujęte przemijanie, wchodzenie w cień
życia i tęsknota za przeszłością, młodością...
Wymowne wykorzystanie mitu o Tezeuszu pięknie
komponuje się z przesłaniem wiersza.
"giną w labiryncie ścieżki Tezeusza".
Wymowny tytuł wiersza, zupełnie jak wołanie o nową
nić...
Głęboki, prawdziwy wiersz.
Bliski człowiekowi i jego rozważaniom nad istotą życia
i śmierci.
"Żyć należy szybko a odchodzić młodo, w żadne
konwenanse ze śmiercią nie wchodzić".
Podoba mi się ten cyniczny księżyc, który spogląda z
nieba prześmiewczo i z przekąsem, zupełnie jakby
wiedział coś więcej...
Serdeczności przesyłam, zachwycona Twoim wspaniałym
wierszem!
P.S.- szkoda, że mogę oddać tylko jeden głos.
Niewykluczone, że wrócę z dalszą częścią komentarza...
W stosunku do Wszechświata jesteśmy małym pyłkiem,
ziarenkiem zaledwie. Wiersz przypomina o pokorze, z
jaką warto iść przez świat.
Dobrej nocy :]
Piękny wiersz, z nostalgią za tym co było i z zaduma
nad tym co będzie, tyle tylko, że msz jeszcze daleko
Tobie do ostatniej drogi, bo staruszkiem to Ty nie
jesteś,
ale swoją drogą sądzę, że tego typu rozważania
nachodzą nas niezależnie od wieku, mnie paradoksalnie
myśli o przemijaniu nachodziły bardzo często jak byłam
nastolatką, co nie znaczy, że byłam w depresji albo
nie miałam ochoty na życie, nic z tych rzeczy, tylko
miałam duży lęk przed panią z kosą, teraz też go mam,
ale jest mniejszy, niż za młodu, taki paradoks.
Pozdrawiam serdecznie, z podobaniem dla dobrego jak
zawsze wiersza, Arku :)
Czasami wielkość polega właśnie na tym, że człowiek
czuje się w takich chwilach mały... I nie ma w tym
żadnego paradoksu. Tak samo, jak nie musi być nim
chwila, która trwa wiecznie... Może nie jesteśmy
gośćmi, a życie to życzenie wypowiadane wciąż na nowo.
Jesteśmy kroplami, które wracają do oceanu, a potem
zmieniamy się w chmury i znowu deszczem do górskiego
strumyka, do rzeki... i tak w kółko :)
I tak zacząłem od puenty, ale wszystkie refleksje w
Twoim Wierszu jak najbardziej słuszne i bardzo mi
bliskie. Każdy musi przejść swój labirynt. A w każdym
razie próbować. Z Ariadną czy bez. Kiedyś ktoś
śpiewał, że tylko dobrzy umierają młodo, a zło wydaje
się być wieczne... No, nie wiem...
A poza tym też często czuje się schwytany w pułapkę
wspomnień...
Ech, można by pod Twoim Wierszem dyskutować do bladego
świtu...
Piękna Poezja.
Pozdrawiam serdecznie, Arku. Kłaniam się.
PS Wybacz, że mój wiersz skasowany z Twoim
komentarzem... Ale musiałem, jakoś nie mam już serca
do tego miejsca... Wracam z przyzwyczajenia, ale...
Piękny, osobisty i refleksyjny wiersz. O tej szybkości
życia, to dźwięczy mi pytanie do Heraklesa w mitologii
i jego deklaracja, jaką napisałeś. Tez nie chciał do
tego łoża na starość.
Najbardziej mnie poruszyła ostatnia zwrotka o byciu tu
gościem.
Świetny wiersz. Gratuluję i jestem pod wrażeniem. M
aż ciarki mnie przeszły.
Wiersz zatrzymuje w zadumie. Pozdrawiam serdecznie z
podobaniem:)
Życie to taki labirynt, który trzeba przejść i poznać
jego wszystkie zakamarki.
Ważne, aby pielęgnować i szanować tradycje oraz chleb
- przywołałeś wspomnienia z dzieciństwa, teraz już
takich bochenków nie uświadczysz - i oczywiście nie
dać się starości...
Pozdrawiam z podobaniem dla wiersza :)
Przepiękny, refleksyjny wiersz.
"co noc cynik Księżyc wśród gwiazd się zaśmiewa,
że kończy się chwila, gdy jestem tu gościem
i mały się czuję patrząc w oczy nieba."
Pozdrawiam bardzo serdecznie :)