Wpadnij do mnie z nagła
Wpadnij do mnie z nagła
jak wiatr uchylonym oknem
potargaj mi ciemne włosy
wpleć krople rosy drobne
Na Twoje przyjście dokładnie
sny utkałam w pościeli
kwiaty rozstawiłam w wazony
na stole obrus się bieli
Czekam na progu wśród ciszy
i w słońca zachodnich promieniach
gdy furtka przeciągle zaskrzypi
zamknę Cię w swoich wspomnieniach
Napoję się słodką chwilą
gdy pachniesz tak zalotnie
by potem pośród ciemności
oddychać Tobą samotnie
A gdy siebie napełnię
widokiem ust Twych gorących
dopieszczę obraz w duszy
rąk niecierpliwych, pragnących
Teraz szykuję się by kochać
każdą Twą rysę na twarzy
i serce co rytm wybija
i ciepło co w oczach się żarzy
Proszę więc nie dręcz mnie więcej
przejdź przez ciszy pokoje
połóż na miekkim łożu
zabierz w miłości podwoje
Bo gdy stoję na progu wytrwale
sukienka do ciała się klei
i pachnie wieczór kwiatami
a drzewa się pluszczą w kąpieli
Księżyc je zalał poświatą
już toną w srebra powodzi
powietrze rozkosznie zadrżało
słysząc że Ty nadchodzisz...
Komentarze (4)
piękny , wymowny wiersz, przemawia do mnie
w ladnych slowach przedstawilas oczekiwanie na
nadejscie tego wymarzonego i milosci...
Piękne i czułe oczekiwanie, któż by nie chciał takiego
oczekiwania. Śliczny wiersz:)+
Pięknie wyrażone uczucia w piękną formę wplecione
Podoba mi się wymowa wiersza wzrusza i budzi refleksje
że każda miłość ma inny obraz