Wybacz mi Panie
wybacz mi Panie jeżeli błądzę
lecz gdy dorosłem idę swą drogą
pamiętam babcię innych pomrocze
wierzyły w bożki co z nas pochodzą
księży po rękach wciąż całowali
jakby w nich Boga nagle ujrzeli
i że są przecież tak elitarni
lecz nie widzieli w nich epidemii
na tą zarazę ogarnia trwoga
za darmo nie ma żadnej posługi
a przecież wszystko jest w imię Boga
nie masz pieniędzy to próżne trudy
kasta straciła prawie morale
najbardziej cierpią tu nasze dzieci
bo pedofilia ku niebios chwale
skryta pod dywan potem wyleci
Pan Jezus nigdy nic nie budował
swoje owieczki pasał na łące
nakarmił chlebem tkwił na rozdrożach
nie było żadnych jakichś zarządzeń
dziesięć przykazań co Bóg nam nadał
także zmienili by można kupczyć
dziś złoty cielec lecz wiara słaba
wszystko uległo nagłej erupcji
dlatego idę zawsze swą drogą
mnie innych mowy nie podniecają
gdy spojrzą w niebo pieśni zawodząc
czuje spojrzenie co nie jest marą
Komentarze (18)
Ważna i aktualna problematyka ujęta we właściwy - moim
zdaniem - sposób. Pozdrawiam.
życiowa droga krzyżowa
Pozdrawiam serdecznie
Zobacz pod wierszem maleńkie zero,
tylko ja proszę tego nie przeocz.
Pozdrawiam Art123.