Zabiję prezydenta
Skoro skorumpowani bez skrupułów mogą
zabić
kur.., daj mi karabin, jestem już
sfrustrowany
Za każdy pusty slogan z ust twych Glocka
nacisnę spust
ty skonaj, święta wojna, święta krowa
Huk narzędzie w rękach Boga i flaga
biało-czerwona
lecz do połowy spuszczona, bo to żałoba
narodowa
Ta, bo ten Pan we mnie dojrzał
żeby małego pojmać, porwać, gardło
przestrzelić
Kordon niebieskich aniołów dba o moralność
narodu
to pała przeciwko słowu, linią oporu jest
rozum
zmienili w nazwie przedrostek, pałę na
Tonfę
Polonezy na Hondę, Nysa, Volksvagen
transporter
Została moralność, czyli Stalina oddech
Z oddali orient na Moskwę, kondomy grzechem
- nonsens
Ale popieraj patologię, pokolenie dzieci
głodne wyrośnie, zrobi rewoltę
Bo młodzi chcą mieć dzieci, lecz ich na nie
nie stać
młodzi chcą się żenić, lecz nie mają
mieszkań
A ja przemawiam do ślepca, czas immunitet
odebrać
Zabiję prezydenta
Chcesz wygonić z kraju młodych, Anglia da
nam zarobić
Tu zostaną puste domu, puste szkoły,
zapełnione kościoły
To PRL-u sieroty, ojciec dyrektor z ambony
naucza, co mają robić
Młodzi pier... wybory, obetnij im
stypendia
głupich łatwiej popędzać, o chleb poproszą
na klęczkach
Pamiętaj, ja się nie opamiętam,
postanowiłem - zabiję prezydenta
Komentarze (5)
To ja z błońskaM będę świadczyć, jedna może być mało
Jakby co mogę dać ci alibi :) Czytałam i w myślach
rapowałam.Bo to pasuje na tekst rapowej piosenki
Czy teraz jest sezon na kaczki?
ja tez sie sklaniam w strone premiera, no to co do
broni i chyc:))))poz.
fajny ciekawy wiersz ale raczej pasowałby Tytuł Zabić
Premiera :) ale to tak żartem oczywiście wszystko