Zaczarowany ogród
Wyszłam do ogrodu, pośród suchych liści
dwa wróble przysiadły, by w promieniach
słońca
ogrzać się choć trochę. Nocą było zimno.
Podeszłam a one zerknęły z ukosa
i coś zaćwierkały, otrzepały piórka,
po czym podfrunęły ku stercie badyli
które ktoś ułożył pod stuletnim murem.
Szast-prast rozsunęły chruścianą
kurtynę.
Patrzyłam zdziwiona, co też wyczyniają
przemiłe ptaszyny lutowym porankiem,
kiedy moim oczom drzwi się ukazały,
a jeden z wróbelków przycupnął na
klamce.
Zgrzytnęło, pisnęło, to wprost nie do
wiary,
skrzydlaci kompani zniknęli w
szczelinie,
pobiegłam za nimi, ogromnie ciekawa
co też jest za furtką i oto po chwili
aż dech mi zaparło, kamienista ścieżka,
a przy niej paprocie, fiołki,
przebiśniegi,
szemrzący strumyczek, opodal ławeczka,
usiadłam, słowiki rozpoczęły trele,
gromada motyli kolorową chmurą
krążyła nad głową... I zjawił się panicz
mówiąc słodkim głosem - wstawaj już
mamusiu,
jak zwykle zasnęłaś czytając mi bajkę.
Komentarze (40)
superos pozdrawiam
Pięknie jak zawsze! Pozdrawiam!
Bardzo ładnie:)
Bardzo na tak Anno - pozdrąwiam
Piękny ten ogród...bajkowy sen w pięknym wierszu dla
dzieci
Pozdrawiam
Pięknie.. bardzo pięknie piszesz .. szkoda ze to tylko
sny .. ale myślę że rzeczywistość jest.. też taka
piękna jak sny ..
cudownie aż się wzruszyłam Pozdrawiam serdecznie:))
Fajnie mieć takie kolorowe sny,
niczym w zaczarowanym ogrodzie
A.Holland, niestety mnie się ostatnio nic nie śni:(
Serdeczności przesyłam, Aniu:)
ciekawy wiersz,pozdrawiam
Bardzo ciekawie:)
a myślałam, że to tylko tatusiom się zdarza:) co
peelka przeżyła, to jej - przyjemne z pożytecznym:)
przed /a one, które/ dałabym przecinki;)
Ooo fajne zakończenie :)
:))) bajkowy sen i piękny wiersz.
Bajka przy której usnęłaś-dobrze że ten młody panicz
obudził.
:)