Zaginiona Nosicielka HIVa
Piękna, spojrzała się i zlękła
schowała się za kontenerem z puszkami
odczekała i uciekła.
Przemierzając mile baśniowych dróg
mijając mogiły pięknych snów
Przeszukałem archiwum pamięci
i nie znalazłem
i nie znalazłem tak pięknej niewiasty.
Niepoddałem się
podążyłem w świat asfaltu, dymu i brudu
by odnaleźć ją tą piękną i zagubioną.
...................................
Los rzucił nami w to samo miejsce i czas
(Przypadkowo)
Me oczy nierozerwalnie złączone z jej
pięknymi, piwnymi
Ręce spotkały się, dotykając się
Palce obwąchiwały linie papilarne...
lecz nagle z jej oczu... wodospad
Pocałowała mnie szybko i znikła.
...................................
Następny dzień
moją pokutą jest
że nie złapałem
nie zatrzymałem
To teraz leżę
trafiłem w ślepą uliczkę
głowa wtulona w chłód asfaltu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.