Zaskoczenie w dłoniach
Lesie wiecznie żywy, co znasz tajemnice
i westchnienia serca głębsze z każdym
ranem,
cierpliwie przyjąłeś łzy, których nie
zliczę
przynosząc uczucie przez Niebo zesłane.
Mówili, że zimą w płatkach śniegu bywa,
latem w perłach rosy poznam, że jest
moja,
a tu zaskoczeniem oplątała siła
czarodziejskich pląsów w ludzkich,
kształtnych dłoniach.
Gestem zwinne palce oczy przywołały,
blaskiem obietnicy na siebie skupiły
i dotąd strzeżony mój świat magii cały
przeszedł z marzeniami w Twoje ręce,
miły.
Serce przystanęło by nie spłoszyć
chwili,
kiedy struna uczuć pękła niespodzianie
i porwaną duszę dłonie przytuliły.
MIŁOŚCIĄ TO nazwać - pozwól - dobry Panie!
Komentarze (21)
Nie szafuj słowami - przyjmij dobre rady. Miłość
bowiem to wciąż straszna buntowniczka.
Jednak choć Was dzielą całe autostrady, duszę ktoś
przytuli w ciepłych rękawiczkach...
Bardzo głęboki wiersz. Super. Prawda, w dłoniach można
znaleźć całe pokłady miłości. Pozdrawiam.
Enigmatyczny ten podmiot miłości - dla mnie to las
tak ciebie zauroczył , zaskoczył niespodzianką miłości
Nie jestem zaskoczona, bo miłość "zimą w płatkach
śniegu bywa, a latem w perłach rosy" - bardzo mi się
podoba takie opisanie uczucia.
Miłość możemy nawet nawet w drobnych gestach oczytać,
pięknie o tym piszesz i pewnie wiesz, że to miłość
właśnie Ci się przytrafiła!
Wiersz bardzo głęboki w przekazie... W ostatniej
zwrotce widzę Boże dłonie przyjmujące duszę do
wieczności... Może się mylę...