W zbliżeniu
Powiesiłaś świadomie obraz głową na dół
–
figlarność i przekora zdradza mój
charakter,
który, jak głos rozsądku, nigdy cię nie
zawiódł,
stając się barometrem radości i
zmartwień.
Kiedy jesteś w pobliżu, możesz, patrząc w
oczy,
odczytywać prognozę, co też dzień
przyniesie:
czy wskazówki zdołają pełny krąg
zatoczyć
i czy kwiaty zakwitną, nim nastanie
jesień?
Tak zostałem bezwiednie przyjacielem
domu,
bacznym obserwatorem, co widzę nie
powiem,
za to mogę pocieszyć i myślom dopomóc,
choć wesołość i dowcip wygląda spod
powiek.
Dobrze zakorzeniona kiełkuje świadomość,
że to, o czym pomyślisz, mogłoby się
zdarzyć;
pozostanie w pamięci wielką niewiadomą,
projekcją wyobraźni pierwszą wśród
miraży.
Wreszcie mało istotne swoją wartość
wskaże,
znowu stanie się ważnym, to co tu i
teraz,
nastąpi czas spełnienia odkładanych
marzeń,
gdy, choć razem, samotnie przyjdzie nam
umierać.
Komentarze (23)
Gratuluję dobrego warsztatowo trzynastozgłoskowca z
ciekawymi rymami. Przekaz również na TAK
Pozdrawiam :)
Dziękuję za czytanie.
jastrz*, pewnie nie, skoro tak jest napisane.
Wiersz jest super i temat też. Chciałoby się więcej
niż tylko przyjażni.
Przyjemnie się czyta. Tylko czy w I zwrotce 2. wers
nie miał być "twój" charakter?
Ciekawie o duchowej więzi. Podoba mi się w tresci i
formie ten nieco zagadkowy przekaz. Miłego wtorku:)
życie się kiedyś kończy
Dobry przekaz. Pozdrawiam :)
Szacun za wiersz pozdrawiam