O ziewaniu słów kilka...
Uwaga: uczeń ostentacyjnie ziewa na lekcji matematyki
Ziewa na lekcji zamiast dodawać,
trzeba to szybko gruntownie zbadać.
Opisać wszystko w formie uwagi,
aby już nigdy nie miał odwagi
uczeń rozdziawiać gęby szeroko,
bo jeszcze nuda zapuka w okno?
I nikt nie zrobi żadnych wyliczeń,
nie będą mnożyć, usną tu dzisiaj!
I cóż ma belfer zdziałać więc w klasie, gdy
jeden zęby szczerzy w swej krasie, drugi na
ławce ścieli sienniczek.
Pomocy wzywa przez e-dzienniczek!
Nuż rodzic szkołę poprze dosadnie,
zaklei buzię pociechy ładnie.
Gumą chociażby - lecz żuć nie wolno! Gdzie
się podziała cała ta mądrość.
Ach, pomysł wpada stary do głowy,
dodajmy więcej zadań domowych!
Ziewa na lekcji zamiast dodawać
- doprawdy wielka to jest obraza!
Komentarze (21)
Jeśli uczeń na lekcji ziewa, to być może w domu
kłopoty miewa i ma za sobą noc nieprzespaną.
Ja bym delikatnie podpytała, dlaczego maja śliczna się
nie wyspała (albo źle w nocy spała).
Może ma młodsze rodzeństwo i pieluchowiec darł się do
północy?
Warto czasem przejrzeć bardziej na oczy.
Sądzę, że to nie jest dobry pomysł by uczniom dodawać
więcej prac domowych, oni i tak jeszcze często chodzą
na dodatkowe zajęcia, a to ziewanie może być objawem
niewyspania i przemęczenia, msz,
dobry refleksyjny wiersz, z nutą ironii.
Pozdrawiam serdecznie :)
Aaaaaaa!
(koniec komentarza)
Gimnastyczka srodlekcyjna za moich czasów była
stosowana :)
Fajny.
Pozdrawiam serdecznie :*)
:)) Dobry pomysł.
Dobrej nocy.
Ziewnęło mi się ;)
jak ziewa- to znaczy, że się nudzi. Dodatkowe zadania
to dobry sposób na nudę.