Skrzydła w ogniu Była późna noc. A może już świtało? Nieważne. W piwnicy znaczenia to nie miało. Samotna, przerażona, w mroku pogrążona. Nikogo, by pomóc. Nikogo, by ból ukoić. Tylko ciemność i krwi zapach. Na łzy sił nie miała. Płakać już dawno nie um
Smutna prawda. Pozdrawiam :)
Dziękuję, Panie Bodku :)
Och, jak dobrze czyta sie takie wersy. Jak...
Uzasadnione pytanie. Jak zawsze trafnie,...
Sturecki, Elizo dziękuję Wam :)
Myślę, że trzeba dać odejść, temu co chce...
Niesamowicie mocny tekst. Dobrze...