Bliźni
Piszemy o miłości
do żony i bliskiego
lecz nikt z nas już nie pisze
o tej do bliźniego
Nie patrząc czy ktoś piękny
zdrowy czy bogaty
w willi się urodził
czy zaś pochodzi z chaty
Obcy to czy sąsiad
bliski, ktoś z rodziny
w domu twoim mieszka
czy przyszedł w odwiedziny
Czy troski go zjadają
bo czasu ma niewiele
bo w pracy ciągle siedzi
lub spędza go w kościele
Chorobą jest gnębiony
czy zwykłą samotnością
tęsknotą „zarażony”
lub do kogoś miłością
Przechodzi się dziś obok
nie zwracając uwagi
na rzeczy tak banalne
lecz tylko wielkiej wagi
Na biednych na ulicy
uwagi się nie zwraca
widzimy tylko siebie
jest ważna forsa, praca
Czas może by zobaczyć
co dzieje się dokoła
bo nawet jak ktoś milczy
to też o pomoc „woła”
Nie tylko wrzuć mu grosik
przed nim do kapelusza
lecz zapytaj po prostu
czy zdrowa jego „dusza”
Komentarze (9)
Dobra i trafna refleksja. Jestem za :)
byłem niedawno w Berlinie i widziałem żebraków z
Rumuni, cyganów (prawdopodobnie) stojącyc, siedzących
i zczepiających bez żenady ludzi.
W stolicy niemiec, na deptaku Ku-Damm nie było mi ich
żal, wstydziłem się że można na coś takiego pozwolić.
To nie uchodźcy lecz bandy zarabiające na naszym
sumieniu.
Wiersz jest polem do dyskisji-dzięki
Witaj,
fantazji poniosły Cię skrzydła.
Ale tak szczerze - bywa, że mam wyrzuty sumienia.
Daje datki prawie zawsze, ale już bywa, że się boję
wyjąć na ulicy portfel!!!!
Staram się nie zapomnieć i przed wyjściem z domu
wkładam drobne do kieszeni.
A z rozmowami to już gorzej i to nie z mojej winy.
Dobra refleksja w tym wierszy.
Jest nad czym pomyśleć.
Serdecznie pozdrawiam.
Teoretycznie masz rację, ale praktyka jednak nakazuje
ostrożność. Mam tego przykre dowody. Nie każdy z
wyciągniętą dłonią jest biedakiem. Są oszuści i
cwaniacy. Nawet pod kościołem.
Co proste i takie ludzkie, już takim nie jest...eh.
Pozdrawiam.
Dużo w tym prawdy, bo mamy miłować nawet nieprzyjaciół
swoich a bliźni powinien nam być blizki.
Mądre przesłanie, by się zatrzymać i nad bliźnim
pochylić,
pozdrawiam serdecznie:)
to więc kiedyś zapytałem,
czy jest zdrowy na duszy?
- Wrzuć do kapelusza, nie grosz,
lecz coś większego, bo nakopię
ci do d..., mój miły kolego.
Pozdrawiam serdecznie
Trafna refleksja Autorze.
Pozdrawiam