W KAGANCU SIEBIE...
w bieliznie swojego umysłu,
natura dbała o jej marzenia,
skrzydła pszczoły szukajacej,
w chmurach spotegowanej wolnosci...
poprawiajac włosy,
ktorych juz nie rozczesze żaden
grzebien...
przygotowana by patrzec w słonce,
bez przyciemnionych okularow,
zrzuca kaganiec skrepowania,
nie dla innych, lecz dla siebie samej
jedna...
bezwiedna...madra...
Komentarze (3)
każdy twój wiersz jest genialną cząstką Ciebie i tylko
powiedz mi czy ten kaganiec na pewno da się zrzucić
bieliznie swojego umysłu,
natura dbała o jej marzenia..................to jest
genialne.....pozdrawiam
Poznając siebie kierunkowskaz otrzymujesz i zrywasz
wszystkie uwarunkowania Dobry wiersz