***** Nie wiem
Czemu cierpienie tak długo trwa, kiedy tracimy kogoś bliskiego???
Wciąż nie wiem Ruda cóż czynić miałem,
gdy odleciałaś w krainę cienia.
Czy miałem wyrwać serce z tęsknoty?
czy się wykąpać w rzece zapomnienia.
Nie wiem jak żyć mam z martwą miłością,
która spoczywa gdzieś pod wieńcami.
Czy w swej rozpaczy wciąż pogrążony,
mam ją wygrzebać z ziemi pazurami?
A może by ją wyrwać z pamięci?
Wymazać dwa serca na naszym drzewie.
Ostatnią świeczkę jeszcze zapalić,
poszukać swoich snów gdzie indziej - nie
wiem.
Komentarze (27)
(*)
Milośc na zawsze dozgonnie i dluzej pozostaje
Nie wyrwiesz miłości z pamięci bo miłość jest pamięcią
a pamięć miłością.
pięknie i wzruszająco piszesz o miłości, odejściu
bliskiej osoby i pustce po niej
pozdrawiam
Mam nadzieję, że mój poprzedni komentarz, który płynął
z życzliwości był OK dla Ciebie. Zgadzam się też z
Wals2.
Dobrej nocy życzę.
Czas, tylko czas...
Pozdrawiam :)
potrafisz pisać o miłości pełnej cierpienia ...i to
jak pięknie ... żona odeszła uśmiechnij się Ona tam
czeka ... zapal świeczkę i się nie spiesz ...
Nie wiem?
Andrzeju, przepiękny wiersz i każdy taki wiersz jest
bliski mojemu sercu, ponieważ WIEM, CO CZUJESZ mogę
tych słów użyć, ponieważ ja też przechodzą taką traumę
po śmierci syna…
Jakoś nie mogę wrócić do życia, mimo że pracuję
zawodowo, uśmiech na mojej twarzy towarzyszy każdego
dnia, ponieważ obiecałam to mojemu synowi lubił, kiedy
byłam uśmiechnięta i tak gram swoją rolę życia: (
Ty tez grasz swoją rolę a swojej miłości nie wyrwiesz,
ponieważ tego uczucia nie można o tak wyrzucić z
naszego serca:(
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Cudowny,wzruszający wiersz.... :-)Pozdrawiam bardzo
ciepło :-)
Przepięknie.
wzruszający.....
Ładna melancholia.
Miałem 12 lat temu podobną sytuację, żyliśmy ze sobą
34 lata, kochałem ją i będę kochał do końca życia.
Jednak nowa miłość spowodowała, że jestem znowu
szczęśliwy. Życie trwa dalej, czy nam się podoba czy
nie. Dobijanie siebie niczego nie zmieni, najwyżej je
skróci... Przyjdzie taki czas, ze będziesz spokojnie
wspominał cudowny czas, który już niestety nie wróci.
A przyszłość zależy praktycznie od Ciebie. Twoja żona
na pewno by chciała byś ułożył sobie nowe życie.
Czego Ci z całego serca życzę. Spokojnej nocy...
Odpowiedzi przyjdą z czasem. Pośpiech niewskazany...
Pozdrawiam :)
Spróbować odgrzebać pewnie nie zaszkodzi - może po to,
żeby się upewnić, że to nie miało sensu, ale chociaż
człowiek pozbędzie się złudzeń i pójdzie dalej. A kto
wie? Może jednak stanie się cud i zdarzy się
szczęśliwe zakończenie. :)
Życiowe, ludzkie dylematy.
Znam ten stan,
prawdziwa miłość ot tak, nie umiera, ale myślę, że na
nową też warto dać sobie szansę
Andrzejku.
Wiersz pełen prawdziwych emocji,
wszystkiego dobrego życzę.