Poranek
Trzymamy się mocno za ręce
Nad głowami mamy gasnące gwiazdy
Idziemy powoli zapatrzeni w siebie
Otuleni resztkami pierzchającej nocy
Na twarzach lśni pot mgły
Wraz ze słońcem rośnie dzień
Oślepia nasze zachwycone oczy
Maszerujemy tak zauroczeni
W snopie słonecznego reflektora
Strwożone mgły mienią się purpurą
Na szarych łąkach leży skoszona trawa
Pachnie nią poranne powietrze
Czapla wpatruje się w wodę jak urzeczona
Szukając oczekiwanego śniadania
Chciwie wciągamy w płuca powiew wiatru
Czegóż nam jeszcze potrzeba do szczęścia
Komentarze (7)
Ładny.Pozdrawiam.
ciekawe pytanie na koniec czego potrzeba do szczęscia
każdy się nad tym chyba zastanawia pozdrawiam :)
Gwiady I mgla nie idzie w parze/ gdyby ta tresc
napisana byla z werwa, moze lirycznie ,cokolwiek aby
byla interesujaca... a tak ? Wykonanie mnie nie
przekonala/ pozdrawiam
Ładny obraz szczęścia.Zapewne to tylko
chwila.Pozdrawiam
właśnie czego potrzeba do szczęścia?, żeby zniknęła
mgła,
Miłego
Ciepły obrazek:)
No, właśnie - cóż?
Przyjemny wiersz na dzień dobry:)