-SZARY CZŁOWIEK-
-SZARY CZŁOWIEK-
Godzina piąta. Boże drogi
Strudzoną ręką naciska budzik
Do kuchni same prowadzą nogi
Wstaje do pracy, szary ludzik.
Pod prysznic wchodzi, jeszcze śpiący
Jeszcze dokańcza, sen łóżkowy
Kiedy spod wody wyjdzie drżący
Wie że już nie śpi, i jest gotowy.
Kawa zbożowa, chleb z margaryną
Kiełbasa czasem, tuż po wypłacie
Tak sobie dzionki i lata płyną
-Pędź na przystanek, czas leci bracie !
Do pracy zdążył, karta podbita
Teraz od pękać co na umowie
Po drodze kupić pół basa żyta
Żeby na wieczór szumiało w głowie.
I w imię Ojca, Ducha Świętego
Aniele pracy, stróżu mój
Nie doświadcz biedą, syna swojego
Bo bardzo ciężki, szaraka znój.
Nap.LECH Kamiński.
Komentarze (17)
tak smutny los jest człowieka pracy często zamiast
schaba
ma plindze w suchej kanapce tz placaka ziemniaczanego
bo margarynę dla dzieci zostawia
dzisiaj ciężko człowiekowi
gdy jeden pracuje za 1000zł
i mając na wyrzywieniu rodzinę
smutny żywot człowieka poczciwego...