A tam na górze chichotem się...
Gdy niesprawiedliwie dostaniesz nagrodę
nie przyjmuj jej będziesz z sobą w zgodzie
Jednak gdy to uczynisz i nie zaznajesz
wstydu
kiepsko z tobą marnotrawny katolicki
synu
Kiedy tak się dzieje we mnie podnosi się
rtęć
kiedy ubożuchny niezdara jest
wynagradzany
wtedy świerzbi mnie ręka i na klapsa mam
chęć
czuje się wtedy jako polak człowiek
oszukany
Syreny wstydu wyją hańbę na stronicach
gazet
nagrodzony z oczami radosnymi w objęciach
marzeń
Nagrodzony człowiekiem roku i nawet
milenium
sprawdza się to, dają ofermom i po prostu
leniom
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
blog.pl/boleslawzajawwierszach.blog.pl
Komentarze (8)
Dobre pozdr
Tak hi hi
Serdeczności
Bolesławie zaskoczyłeś dzisiejszymi przemyśleniami
pozdrawiam
Dobra ironia pozdrawiam
Dobra ironia:)
Pozdrawiam BBolesławiie:-)
a echo powtarza ..konusie, konusie , to z mojej
satyry" na dwór pana"pozdrawiam serdecznie
dobry wiersz dobry dla polityków i nie tylko w:)