*** /w kieliszku mojej babci/
w kieliszku mojej babci
trzymam fotografię
usta umoczone
w zaciętym krysztale
szyja wtopiona w opływową nóżkę
słowa wyrzeźbione z piór
przeorane czoło nadal sięga ponad
horyzont błękitnych oczu
przecina brzeg szkła
niczym z zim aureola
okrąg niewzruszony
jak to jest nie istnieć
jak to jest tuż tuż
rozpoznaję wspomnienia
tlące wokół jej ramion
przyduszane płomienie
z czerniejących dni
horyzont błękitnych oczu
bombek zamodlenie
jak to jest nie myśleć
jak to jest tuż tuż
olśnione znienacka
dusze w latarenkach
czasu strojna etola
koniec chłodno już
trzymam cię za rękę
patrzysz wszechwiedząca
jak to jest umierać
jak to jest tuż tuż
Komentarze (21)
wszystkich nas czeka ta podróż Cudny wiersz
Pozdrawiam:))
Pięknie Wando. Nas dziesięcioro dzieci nie miało nawet
zdjęcia własnej matki. Odszukałam zdjęcie babci, to mi
wystarczyło, bo mama była podobna do babci. Piękny
wiersz. Pozdrawiam.
Dawno Cię tu nie było ale powracasz bardzo dobrym,
refleksyjnym wierszem. Miło było przeczytać:)
I nas czeka ta podróż gdzie nasze prababcie, ale nie
lękajmy się, to tylko mgnienie jednego oka.
Świetny pełen refleksji nad przemijaniem wiersz ☺
tak zblizamy sie wszyscy tam gdzie twoja i moja
prababcia. a jak to jest ? coz jeszcze nie teraz , za
chwil pare......dowiemy sie wszystkiego , lub tez
niczego . bo ponoc po smierci tylko nicosc - uklony
podoba mi się bardzo:)
a powtórzenie (lubię bardzo)tez fajnie - dodaje
wierszowi uroku
Tylko co do "zaciętego" kryształu mam wątpliwości:)