W wietrznym splocie
Lubię obudzić się, gdy szarość
przeciąga się
i z wolna blednie.
Kiedy półsenne fale grają,
to uderzają
o kamienie
śpiące na brzegu. Rozpełnione
słońce przeziera
przez wiklinę
i jawi się na horyzoncie
koszem dojrzałych
mandarynek.
Zosiak
autor
Zosiak
Dodano: 2024-02-04 10:58:36
Ten wiersz przeczytano 3093 razy
Oddanych głosów: 64
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (86)
Dziękuję, Halszko :)
Uchwyciłaś i poetycko utrwaliłaś na pozór banalne ale
jakże piękne chwile i związane z nimi obrazy.
Bajkowo, ziemsko i jednocześnie nieziemsko. Wspaniale
:)
Dziękuję, Irisku :)
Cudowny zapach unosi się w powietrzu
Promiennego dnia Zosiu
Dziękuję Wam :)
Pięknie piszesz.
Miałam u Ciebie trochę załegłości.
Pozdrawiam xerdecznie.:)
Mandarynki na szarym kamieniu,
a ty malarzu pędzelkiem cieniuj.
Wszystkiego Dobrego.
Dziękuję :)
Mimo słabego wzroku, dostrzegłem poezję. Pozdrawiam
:):)
Dziękuję, Piorónku :)
Zosiu, wszystko mi tu gra!
Zjawiskowy wiersz
do niejednego czytania.
Z dużym podobaniem się dla treści!
Pozdrowienia
Dziękuję, Rozalio :)
Śliczny wiersz!
Dziękuję :)
Z zachwytem przeczytałam... pozdrawiam Zosiu:))