11 wrzesnia 2001 rok
w dniu 11 wrzesnia przyjechalam ostatnim pociagiem do miejsca tragedi
Ameryko,droga Ameryko,
jak trudno teraz zyc ,
kiedy najwyzsze wiezowce
w pyl zamienily sie.
Bylo to 11 wrzesnia 2001roku
do pracy spieszylam sie,
gdy popatrzylam w gore,
wiezowiec palil sie.
Zaraz lecial samolot
a ja z nadzieja szlam,
ze on go bedzie ratowal,
wiezowiec bedzie gasl.
Stalo sie cos strasznego,
uderzyl w drugi tez,
bylo to straszne przezycie,
gdy w oczy zaglada smierc.
Pierwszy raz na tej ziemi,
okropnie balam sie,
widzialam placzacych ludzi,
ktorzy modlili sie.
I kazdy w swoim jezyku,
cos tam krzyczal lub rzekl,
och bieda ma tej ziemi,
teroryzm szerzy sie.
Co za okrutny czlowiek,
wyrzadzil tyle szkod,
zginelo trzy tysiecy ludzi
I zniszczyl ludzki trud.
za trzy dni minie dwunasta rocznica tragedi ,dlatego umiescilam wiersz
Komentarze (21)
Nigdy nie odważyłabym się napisać o tej czy innej
tragedii, każde słowo wydawało by się za małe...
Ale Ty tam byłaś, więc napisałaś, co czujesz.
Pozdrawiam pogodnie.
Boże Kochany, już dwunasta rocznica a ja pamiętam jak
dzisiaj, płakałam cały dzień i oglądałam wszystkie
wiadomości tego dnia. Pozdrawiam Halinko
Tyle strasznych rzeczy tamtego dnia, niepotrzebnych,
niezrozumiałych... smutno bardzo, że jedni drugim
potrafią robić coś takiego...
Pozdrawiam ciepło.
Przywołałaś pamięć wielkiej tragedii..
Pozdrawiam.
Te chwile były i są straszne dla całego świata. Trzeba
o tym pisać, pamiętać i oby się taki koszmar nie
zdarzył nigdy więcej:)
Pozdrawiam Halinko:)
Ładnie na pamiątkę tragicznego wydarzenia.
Pozdrawiam.