12 skończonych piękności
Dwanaście synogarlic na gotyckich
przęsłach,
jak dwanaście anielic, boskich apostolic,
z uporem czyści pióra , które raz
niebiesko,
a raz zielono błyszczą w świetle
przecedzonym
przez szkliste sito - witraż, słodkie
twarze świętych.
Dwanaście jest odcieni, dwunastu kolorów,
kolor niby kolaska z madonnami bryka
po posadzkach i ławkach, wstęgach
feretronów,
gdy się zerwie znienacka, w lot,
apostolica.
wtedy drży w huku skrzydeł wnętrze
wyścielone
ciszą (materia ciszy jest
miękkobłękitna).
Dwanaście feretronów – a z nich
Pantokrator
nie wiadomo czy gniewny, czy bosko
znudzony,
marszczy brew, łypie okiem, kiedy nazbyt
łatwo
anielice psotnice pod gotyckie sploty
żeber sklepienia skaczą, potem zastygają
w kulki puchu - dwanaście skończonych
piękności.
Komentarze (19)
Ciekawy pomysł. Bardzo mi się podoba. Pozdrawiam
Wyrzeźbiłeś ten obraz słowami, cyzelujac frazy jak
średniowieczny mistrz- murator
ze soba łączył głazy tworząc strzeliste gotyckie
katedry w Aachen,Kolonii czy w Mediolanie - piękno
zaklęte w kamień.
Piękny trzynastozgłoskowiec.pozdrawiam.
piękna impresja, dopracowana w każdym szczególe,
niezwykle poetycka. użyte słowa i sformułowania nadają
jej katedralny, wyniosły klimat (nie mylić z patosem),
jakby nieco starodawny. jestem pod wrażeniem.