24 lutego 2022
Nad Ukrainą zabrzmiał złowrogi śpiew
o godzinie czwartej o bladym świcie
obudziło miasta syren ponure wycie
poraniona ziemia łapczywie piła krew
obudź się wreszcie świecie bo się
rozpadasz
nie chce już tyran życia w spokoju
zatruł czystą wodę z życia zdroju
jak Heraklesa co dzieckiem sam zdusił
gada
tak gniew odbić się winien siłą a nie
echem
wojna zanosi się dziś chrapliwym
śmiechem
nad Ukrainą zabrzmiał śpiew Frei
dodaj Boże im mocy oraz nadziei
że przeminie ten koszmar niczym zły sen
poezja to wszak nie tylko elegia albo
tren
te obrazy jak dzieło chorego malarza
bezlitosna historia wciąż się powtarza
Komentarze (18)
Miałam nadzieję, że ten szaleniec się opamięta. Zaczął
się dramat dla Ukrainy i całej Europy. Jestem
przepełniona smutkiem i niepokojem. Pozdrawiam
serdecznie:)
Tak, malarze...,
każdy ich obraz czerwienią się mieni...,
poruszający wiersz,
pozdrawiam serdecznie:)
Tak, to co się dzieje niestety nie jest snem, choć
trudno w to uwierzyć,
potrzebny wiersz, podoba mi się treść, choć forma
mniej.
Pozdrawiam wieczornie, Maćku.