318 Koniec
Kiedy huragan wieje w zmysły
ujada jak szakal
który kąsa i rozszarpuje mięso
na strzępy
prawie nie oddycham nocą
za dużo krwi dookoła za ciemno
do wczoraj na skraju świata
byłeś tęczą
dziś wyrzucam kokony
złych wspomnień
za siebie
już nie krzyczą
już nie wołam
przybita niczym
wypłowiałe przebranie
zrywam uprząż
nie będę
asekuracją twego świata
za daleko przesunąłeś własny środek
ciężkości
Komentarze (78)
Dziadku Norbercie
dziękuję za zajrzenie
i piękny komentarz wersem:)
serdeczności:))
Zosiak
wiesz, ja ciągle lubię ten chłód;)
serdeczności:)
Powiało chłodem
Co minęło już nie wróci,
zamknij za nim okna i drzwi,
szkoda czasu by się smucić,
lepsze jutro zacznij od dziś.
Bardzo ładny, bardzo smutny wiersz o miłości,
która nie ma ochoty u bohaterów wiersza gościć.
Serdecznie pozdrawiam życząc miłego dnia
i udanego weekendu :)
Weno'
;)
Przeczytałam drugi raz i upewniłam się, że miałam
rację, to co napisałam w krótkim komentarzu. Mogłam
napisać więcej ale po co, skoro dobra poezja potrafi
sama się obronić :))
Weno,
zawstydzasz,
serdeczności:)
GabiC
bardzo mi miło, że zajrzałaś,
dziękuję za miłe słowa,
serdeczności:)
Pięknie, smutno, dramatycznie.
Wszystkiego dobrego:)
poezja z wyższej półki
miłego dnia życzę :)
aTOMash
e tam...
:)
Poezja...:)
Iris&
dzięki za podzielenie się refleksją
pozdrawiam serdecznie:)
Przyszedł czas na porządek...
Miłego popołudnia:)
Krzysztofie
dziękuję za serdeczności
odsyłam podniesione do potęgi n-tej
:))