…skrucha?.....
mężowi
Proszę, nie płacz przeze mnie,
Gdy sumienie się zdrzemnie.
Ono takie męczone wyrzutem.
Sama je tak kołyszę,
Aby znowu nie słyszeć:
,,Jestem tu,w przedpokoju pod
butem!’’
Nie trąb łzami po domu,
Jeszcze nie chcę ci pomóc.
A sumienie tak sennie ukryłam.
Uśmiech nałóż na usta.
Mknij sam trochę.Jak mustang.
Przecież wiem że tak bardzo
skrzywdziłam.
autor
ROZTRZEPANA
Dodano: 2006-02-27 09:50:51
Ten wiersz przeczytano 535 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.