…świt….
Niechciany gość…..
Po rozkołysanej nocy.
Z lekka bezczelnie,
Zapukał w szyby okien.
Niczym elf skrzydlaty,
Zadzwonił do drzwi powiek.
Natrętną radością,
Zmarszczył rzęsy uśpione.
Kusił, zachęcał…
Upartym śpiewem ptaków:
,,pokaż mi kolor oczu!,
blasku mu dodam!’’
Rozchylał skrzydełka nosa,
Łaskotał zapachem….
Błękitem sklepienia…
…w białe koronki.
Uległam, stęskniona.
Zdobył mnie świeżością,
Porannym tchnieniem wiosny,
Jasnym światłem.
*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.