Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Σελήν&#...

Coś gnało mnie w noc, może ten jasno świecący kandelabr księżyc, może… w każdym bądź razie, od dobrych dwóch godzin szedł po nieboskłonie tuż obok mnie, zachowując zazwyczaj stosowny dystans, niby znaliśmy się od lat, to jednak… W pewnym momencie zatrzymał się, stanąłem i ja, spojrzałem - stał w nowiu. Powietrze snuło się nasączone delikatną mleczną poświatą, dotychczas lekkie podmuchy wiatru, przybrały nieco na sile wzmagając chłód, wokół mnie nienaturalnie powyginane konary drzew, niczym upiory wyłaniające się z mroku chwiały się, machając złowróżbnie konarami. Za moimi plecami furkotały pojedyncze liście na niemalże nagich gałęziach drzew. Lekki dreszcz musnął mój kark. Zacząłem kopać.
Ziemia pachniała, jak skiby odsłaniane w trakcie orki przez ostrze lemiesza, była wilgotna - chyba po wczorajszych nocnych opadach deszczu - i stosunkowo miękka, więc pierwsze sztychy nie nastręczały trudności, powiedziałbym, że nawet sprawiały przyjemność. Stylisko musiało być wielokrotnie w użyciu, gdyż doskonale leżało w dłoniach, dziwne - pomyślałem, zastanawiałem się, co ja w środku nocy, z łopatą w reku, robię na tym bezludziu? Kopałem dalej.
Wykop sięgał już powyżej kolan, zaschło mi w gardle, wypiłem więc jeden długi haust i odstawiłem butelkę. Wypity alkohol przez krótką chwilę drażnił gardło. Przyspieszyłem, gdyż wiatr rozzuchwalił się a gałęzie rosnącego tuż obok drzewa, raniły mi ramię. Po kilkunastu minutach uświadomiłem sobie, iż ziemię muszę już odrzucać, kierując łopatę w górę, na domiar złego, wiatr zsypywał grudy wyrzuconego już urobku z powrotem do wykopu. Stając na palcach, sięgnąłem po odstawioną wcześniej butelkę. Kilka pełnych pociągnięć zdawało się zaspokoić pragnienie. Nie czułem zmęczenia, kolejne sztychy wykonałem w szaleńczym tempie, zmusiło mnie to jednak do ponownego sięgnięcia po wódkę, tym razem musiałem podskoczyć. Gdy opuszczałem butelkę, dostrzegłem na niej w poświacie księżyca, jak ciemna kropelka spływa mi po policzku, zostawiając za sobą, cieniutką, zygzakowatą smużkę. Ku mojemu zdziwieniu, gdy wytarłem ją palcem na opuszku pozostała brunatno-czerwona, lepka ciecz. Wpadłem w szał! Kopałem bez opamiętania odrzucając ziemię, jak długo to trwało, nie wiem, dość powiedzieć, że poczułem gwałtownie narastające ciepło i w krótkiej chwili, przeistaczające się w potworny gorąc, wręcz nie do zniesienia - temperatura sięgała bowiem, blisko 5000 tys. stopni Celsjusza. Stylisko płonęło - nie przerywałem - jeszcze tylko kilka sztychów i nieciągłość Lehmanna pozostanie nade mną! Niesamowity żar uderzył mnie w twarz, byliśmy naprzeciwko siebie, ja i ono - NiFe! Krótka wymiana spojrzeń i… gwałtownie wbiłem ponownie łopatę, jednocześnie odchylając ją na bok. Potężne prądy konwekcyjne wstrząsnęły całym moim ciałem, miałem wrażenie, że mózg mój rozpada się na miliardy neuronów a siły Coriolisa przejmują nad nim kontrolę, lecz chyba nie do końca, bo uzmysłowiłem sobie istnienie pojęcia magnetohydrodynamiki. Świadomość odzyskawszy równowagę, uruchomiła jednocześnie wszystkie pozostałe funkcje mózgu. Zza koszuli wyciągnąłem więc rulon, owinięty ścisło konopnym sznurkiem i cisnąłem go w powstałą szczelinę ziemskiego serca. Niech tam leży, a razem z nim - wszystkie moje wiersze.
Ziemia kręciła się ochoczo, jakby rozbawiona, bo uśmiechała się ironicznie pod równikiem. Świtało. Wstawał dzień.


excudit
lonsdaleit

16:59 Sobota, 28 sierpnia 2010 - za oknem ciemne, ciężkie deszczowe chmury... jeszcze_ – czuję się zaszczyconym tak głęboką i szczerą wypowiedzią, przyznam, że niezwykle to sobie cenię… dziękuję.

autor

lonsdaleit

Dodano: 2010-08-28 17:10:49
Ten wiersz przeczytano 1231 razy
Oddanych głosów: 15
Rodzaj Groteska Klimat Mroczny Tematyka Sztuka
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (11)

frytka frytka

jestem zachwycona twoimi textami swormułowaniami typu
np:prądy konwekcyjne czy np .grudy wyrzuconego już
urobku ,podoba mi się i.... już :)).
Pewne jest że idzie zima;) wieczory będą długie:(
ja- mam nadzieję mniej zmęczona niż teraz :( wtedy
wrócę zapwene do twoich wierszy,przetrzepię wszystko
czego nie czytałam do teraz :) pa

TeniaBrass TeniaBrass

Intrygujący i interesujący kawałek prozy. Tak się
zastanawiałam czytając Twoje wiersze, że proza też
bardzo, by pasowała do Twojego stylu. Komentarze
poprzedniczek ułatwiły mi nieco interpretację. No i
oczywiście musiałam sięgnąć do słownika, ale dzięki
temu już wiem co to są siły Coriolisa;)/ fizyka to
moja słaba strona/. Pozdrawiam:)

DoroteK DoroteK

"Ziemia kręciła się ochoczo, jakby rozbawiona, bo
uśmiechała się ironicznie pod równikiem. Świtało.
Wstawał dzień." ale mnie zaskoczyłeś i ucieszyłeś
jednocześnie :-) świetna proza, czyta się z rosnącym
zainteresowaniem :-) dobrze, że to tylko słowa, bo
szkoda byłoby Twoich świetnych wierszy na pożarcie
płomieniom (tak na marginesie to dobra lekcja fizyki,
geologii, czy czegoś tam jeszcze ;-) acha, i nie
wylewaj pozostałej zawartości butelki bo jak widać
daje niezłego kopa ;-)

Wals Wals

Z przyjemnością i ciakawością
przeczytałem wiersz w formie opowieści
z domonantą odkrywania tajemnic
otaczających człowieka w tym nieba, ziemi
i piekła. Treść rzeczywiście połączona jest i
skierowana pod moim utworem
bankructwo piekła, za co serdecznie dziękuję. Tylko
zastanawia mnie to że
w postępie techniki posługiwał się Pan
tradycyjną łopatą przekopując tunel do
nieznanej głębokości piekła. Zapewne
po drodze chciał Pan poznać wszelkie tajemnice życia
podziemnego a ponoć na km2 jest ich miliony.
Pozdrawiam.

Maria Sikorska Maria Sikorska

ciekawy tekst...namiastka jakby książki. oddzieliłabym
kolejne myśli, czy poczynania chociaż w 2-3 miejscach
by nie było to takim zlepkiem...tak jak w
książkach...wizualnie lepiej i jakoś inaczej się czyta

ula2ula ula2ula

wrzucenie do kapsuły jaką jest ziemia po przekroczeniu
barier niebezpiecznych dla człowieka swojego tropu
myśli aby pozostały dla potomnych To zamysł wiersza
Sztuka w tym artyzm wymaga drenowania i odkrywania i
często przepłacona krwią własnym życiem Opisowy utwór
zaciekawia i wnosi wiedzę już znaną o budowie ziemi
ale niedostępną dla człowieka Ale to człowiek może być
nośnikiem jej treści Ziemia to my Pozdrawiam Autora
serdecznie Piękna opowieść:)

janias janias

nie za wiele znam się na poezji, na prozie w ogóle,
ale twój tekst mnie zainteresował i przeczytałam go z
przyjemnością.

sylwiam71 sylwiam71

No i wyszło, pozdrawiam:)

Wiwern Wiwern

długo, że aż proza. Przesłanie (nie)jasne. Bard
pozdrawia zza krzaków i motywuje do dalszego pisania.

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Proszę o tłumaczenie tytułu :) Trochę trudny tekst ale
poklikam gdzie trzeba i poznam znaczenia. Taki męski
prawie sen, mara? Wiesz, poczułam zapach tej skiby
ziemi. Trochę się rozgadam, wybacz. Szłam wąską,
asfaltową, wyspową drogą. Rdzenny wyspiarz, przy
płocie, kopał wczesnym latem ziemię. Była czarna,
tłusta i pachniała tak jak nasza. Musiałam stanąć i
"podkradać" mu ten zapach. Nie potrafiłam powiedzieć
zdumionemu "kopaczowi" o co mi chodzi, bo nie znałam
języka. I tak było mi wszystko jedno co myśli.
Zrozumiałam, że można tęsknić za zapachem ojczystej
ziemi. Wtedy napisałam, że człowiek nie zna swojej
prawdy i do końca nie wie, kim jest. Wtedy też i teraz
jest mi strasznie źle, że brakuje mi wiedzy, słów,
żeby opisać odczucia, widziane obrazy, przeżyte
zdarzenia. Nie miej mi za złe, że odbiegłam od sedna
tego co swoją prozą wyraziłeś. Znowu mam wilgotne
oczy. Bo teraz jednak tęsknię za wyspą. A tego też nie
wiedziałam, że mogę.
Lubię prozę na przemian z wierszem.
Pozdrawiam Cię bez deszczu, wiatru i smutków...

nikea nikea

świetnie się czyta gdyż wyjątkowo obrazowo
napisałeś...Tak sobie myślę, że chętnie przeczytałabym
kolejne jakieś Twoje opowiadanie, dłuższe, a może i
książkę...no to się rozkręciłam ale....Pozostanę więc
przy podziwie nad Twoim talentem. :))

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »