99 dni
Kazałeś mi wierzyć, że szczęście
istnieje,
Teraz ciężko jest mi się cieszyć.
Byłeś przy mnie i dla mnie,
dziś daleko gdzieś, nie mam Cię już.
Dotykam szarej, szorstkiej pościeli
gdzie mogłam się wtulić w Ciebie.
Z kąta w kąt, od piątku do piątku...
Do cholery! Wracaj! nie potrafię tak
dłużej.
Tak boli każdy świt i zmierzch każdy
gdy bezsensowne minuty tracą pęd
i wloką się, ciągną, krzywdzą
wtedy gdy nie ma Cię przy mnie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.