Abstrakcja słowna wariacji na temat
Dla tych którzy umierają ze świtem a rodzą się każdego wieczoru...
Umiera całe moje ciało
Kawałek po kawałku
Każda komórka osobno
Działa żyje...
Potem przestaje
Śmierć tak odległa, co dzień się
przybliża
Zatacza coraz mniejsze kręgi wokół tej
cielesnej powłoki duszy
Ulatniam się...
Do nieba!
Błękitnego nieba!
Choć mówię, że go po śmierci nie ma
Pocałuj zmartwione powieki czasu
Utul do serca rozbiegane chwile
Wyzwól z kokona zmartwień piękno
Zatop zęby w soczystym jedzeniu
Ofiaruj najdroższym fasolę zrodzoną z
codziennej pielęgnacji
Ulej wody na cześć bogom...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.